Tylko cyborg zasługuje na wieczne życie. O życiu wiecznym fantazjuje też branża technologiczna

cyborg

Marzenie o nieśmiertelności jest stare jak świat, stykamy się z nim w opowieściach poświęconych alchemii, czy w biografiach religijnych guru. O życiu wiecznym fantazjuje też branża technologiczna, a próby cyborgizacji człowieka są już regularnie podejmowane. Czy cyborg zasługuje na wieczne życie?

Współcześnie, wizja życia wiecznego wraca jak bumerang w rozmaitych konfiguracjach narracyjnych obecnych w kulturze. Bezkonkurencyjne w snuciu opowieści o tym, że to właśnie technologia może przybliżyć nas do życia wiecznego, jest kino. Jeśli chodzi o sugestywne ukazywanie możliwości a zarazem lęków związanych z rozwojem technologii, X muza jest bezkonkurencyjna. Filmy, ukazując dystopijne scenariusze, potrafią budzić apetyty na przekraczanie biologicznych, fizycznych i psychologicznych ograniczeń człowieka. Na ekranie Sztuczna Inteligencja przestaje być abstrakcją. Przybiera postać realnej siły, która decyduje o naszym życiu i może je solidnie skomplikować.

Kochanie, zeskanuj mnie nim umrę

W filmie „Transcendencja” Johny Deep gra naukowca, który chce obdarzyć komputery ludzką wrażliwością i świadomością. Umierając w wyniku postrzelenia, wyraża życzenie, by jego osobowość została zdigitalizowana. Żona postanawia spełnić zachciankę i podłącza mózg męża do wszechświata informacji zgromadzonych w internecie. Dzięki temu, naukowiec może wrócić zza światów w formie przypominającej cyfrowy awatar i przekonywać żonę, by dokończyła jego życiową misję. W tym miejscu nie może oczywiście zabraknąć odniesienia do dystopijnego serialu Black Mirror. W odcinku zatytułowanym „Zaraz wracam” bohaterka po śmierci ukochanego kontaktuje się z firmą oferującą usługę przetwarzania cyfrowych śladów aktywności zmarłego do tworzenia jego kopii. Pewnego dnia, kobieta odbiera przesyłkę dostarczoną przez kuriera. Jest to kompletny pakiet złożony z odczynników i oprogramowania umożliwiający stworzenie w zaciszu domowym perfekcyjnie działającej kopii zmarłego. Kilka zabiegów i ukochany staje przed kobietą jak żywy.

Transhumanistyczna wiara

Tyle kino. Ale marzenie o nieśmiertelności, którą ma nam gwarantować technologia, to dzisiaj już nie tylko wyobraźnia artystów. Transhumaniści, których można zaliczyć do grona wyznawców idei postępu realizowanego dzięki technologii, propagują pogląd, że dopiero teraz mamy realne szanse, by przekroczyć gatunkowe ograniczenia. Rozwój medycyny, biotechnologii, nanotechnologii i technik Sztucznej Inteligencji ma powodować w dłuższej perspektywie, że osiągnięcie nieśmiertelności przestanie być tylko mrzonką. Cyborgizacja ma być według transhumanistów remedium nie tylko na choroby, ale i sposobem na udoskonalenie ludzkiej konstrukcji psychofizycznej. Ma być przejściem na inny poziom egzystencji. Idee te są sugestywne, natomiast wątpliwości może budzić bezkrytyczne przekonanie transhumanistów, że „ulepszanie” człowieka jest samo w sobie wartością najważniejszą, a tradycyjne pojmowanie kwestii etycznych niepotrzebnie osłabia naszą determinację w dążeniu do tego celu.

Implanty i skanowanie świadomości

We wszystkich tych pomysłach obecne są dwa motywy. Po pierwsze, mamy komputer, do którego podłączamy ludzki mózg, dzięki czemu następuje nieograniczone zwiększenie naszych zdolności poznawczych. W optymistycznych wersjach takiej wizji, dane cyfrowe – zebrane chociażby z internetu – zespalają się z ludzką świadomością. Gdyby więc nasze przeżycia, wrażenia, emocje udałoby się zdigitalizować i wymieszać z danymi z sieci, mielibyśmy do czynienia z pewną formą nieśmiertelności. Moglibyśmy mówić wręcz o narodzinach nowego bytu, nowej formy życia – nieograniczonej, cyfrowej świadomości dryfującej gdzieś pomiędzy zbiorami danych w internecie, a fizyczną rzeczywistością. W drugiej wersji wydarzeń podłączenie mózgu do komputera za pomocą wszczepionego implanta powoduje, że możemy w pewnym  stopniu wchodzić w interakcje z treściami cyfrowymi. Może to być na przykład gra komputerowa, którą potrafimy obsługiwać za pomocą myśli. Implant bezpośrednio podłączony do komputera mógłby na przykład ułatwiać obsługę sztucznych kończyn, itd. Wszystkie te pomysły zaczynają się – bardzo powoli, ale jednak – materializować. I mają swoich wyznawców.

Gry sterowane myślą

Jednym z ciekawszych przykładów podejścia do tematu jest inicjatywa rosyjskiego miliardera Dimitra Itskova, założyciela organizacji non profit, której celem jest, jak czytamy na stronie 2045.com: „tworzenie technologii umożliwiających przeniesienie osobowości jednostki na bardziej zaawansowany niebiologiczny nośnik oraz przedłużenie życia do punktu nieśmiertelności”. Kluczowym momentem w realizacji tego dążenia będzie rok 2045. Wtedy właśnie ludzkość po raz pierwszy w swojej historii dokona w pełni zarządzanej przemiany ewolucyjnej i stanie się nowym gatunkiem. Z kolei firma Neuralink ogłosiła, że udało jej się po raz pierwszy połączyć ludzki mózg z komputerem przy użyciu specjalnego interfejsu. Elon Musk – do niego należy firma – ogłosił, że powiodło się wszczepienie chipa w mózg małpy, która miała zyskać dzięki temu zdolność obsługi gry komputerowej. Kolejnym etapem w rozwoju tego projektu ma być znalezienie ochotników, którzy zgodziliby się na wszczepienie chipa umożliwiającego rozegranie gry w elektronicznego pingponga przy użyciu myśli.

Chatbot przejmuje osobowość

W tym kontekście nieco sensacyjnie zabrzmiały niedawne doniesienia o tym, że amerykański Urzędu Patentów i Znaków Towarowych wydał zgodę na rejestrację patentu Microsoftu. Dokumenty patentowe mówią o stworzeniu chatbota, który miałby wykorzystywać do swojego działania zdjęcia, treści postów i dane dźwiękowe obecne w internecie. Chatbot zasysałby po prostu wszelkie cyfrowe ślady pozostawione w sieci przez dana osobę, wykorzystując je do samodzielnego działania. Mielibyśmy więc co do joty powtórzenie idei zobrazowanej w serialu Black Mirror. I mimo tego, że nie zostało to jednoznacznie nazwane w dokumentach patentowych, przekazy medialne szybko wyeksponowały wątek poszukiwania nieśmiertelności. Chodzi o to, że dane, w oparciu o które miałby działać bot, należałyby m.in do osób zmarłych.

Kim są te istoty?

Wszystkie te inicjatywy – w przypadku dalszego ich rozwijania – niosłyby ze sobą trudne do wyobrażenia konsekwencje natury prawnej, etycznej i egzystencjalnej. Trudno tu nawet wyliczyć całą serię pytań i istotnych kwestii, które pojawiłyby się wraz chipowaniem ludzi, czy też tworzeniem cyfrowych kopii zmarłych. Pokusa stałego kontaktu z kimś, kto nie żyje, a jednak przemawia do nas z tamtego świata, jest oczywista. Ale psychologicznie mogłoby to być nie do uniesienia, nawet dla największych zwolenników tego pomysłu. Wskazał na to m.in. psycholog Dale Atkins: „Dla niektórych cyfrowe przedstawienie ich ukochanej osoby mogłoby pomóc w mówieniu rzeczy, które nie zostały wypowiedziane. Ale dla tych, którzy nie mogą pogodzić się z faktem, że danej osoby już nie ma, mogłoby to być szkodliwe”. Zakładając, że płynna komunikacja z kopią bliskiej nam, nieżyjącej osoby okazałaby się możliwa, zmuszeni bylibyśmy do pytań o to, kim jest osoba, z którą rozmawiamy. Jaki byłby jej status egzystencjalny? Czy unieślibyśmy psychicznie pytanie „z kim ja właściwie rozmawiam”? Pomysł przywracania do życia zmarłych komentowali też prawnicy i ich głos brzmi trzeźwiąco. Przykładowo, w Stanach Zjednoczonych funkcjonują prawa pośmiertne. Digital Media Law Project gwarantuje zmarłemu ochronę przed nieuprawnionym wykorzystaniem jego nazwiska, tożsamości, wizerunku i podobizny w okresie od 10 do 100 lat.  

Świadomość nie do skopiowania

Pomysły wskrzeszania zmarłych przy pomocy technologii budzą nierzadko uśmiech na twarzy przedstawicieli świata medycznego. Naukowcy zajmujący się funkcjonowaniem ludzkiego mózgu twierdzą, że chociaż mamy za sobą dziesiątki lat badań nad ludzkim mózgiem i ludzką psychiką, to ciągle nie potrafimy odpowiedzieć na kluczowe pytanie, czym jest ludzka świadomość. Faktem jest, że głębokie sieci neuronowe wykorzystywane w Sztucznej Inteligencji odwołują się do mechanizmów funkcjonowania naszego mózgu. Ale ciągle mówimy tu o kopiowaniu mechaniki, a nie świadomości. A przecież we wszystkich opisanych scenariuszach „wskrzeszania zmarłych” jest ona obecna. Najdoskonalsze boty mogą coraz lepiej posługiwać się ludzkim językiem w komunikacji z nami, ale nie będą w stanie powiedzieć zdania w rodzaju: „Czuję się w tej rozmowie źle, wyczuwam ironię w twoich słowach, tęsknię za tobą…” itd. Jeśli kiedykolwiek coś takiego usłyszymy w rozmowie z maszyną, poczujemy zapewne niepokój i dziwne mrowienie na skórze.


Cytowane prace
:

IEEE SpectrumEmily Waltz, Elon Musk Announces Neuralink Advance Toward Syncing Our Brains With AI, Musk’s company Neuralink demonstrates fully implantable chip in pigs, Link, 2021. 

PEW RESEARCH CENTER, JANNA ANDERSON AND LEE RAINIE, The negatives of digital life, There were considerably fewer complaints about the personal impact among these expert respondents. But their own lives and observations give testimony that there are ways in which digital life has ill-served some participants. The following anecdotes speak to the themes that the internet has not helped some users’ well-being, Link, 2018. 

BARKMAN KLEIN CENTERpart OF the Open Society Institute, the John S. and James L. Knight Foundation, and the Philip L. Graham Fund, Digital Media Law Project, Founded in 2007 as the „Citizen Media Law Project,” the Digital Media Law Project (DMLP) works to ensure that individuals and organizations involved in online journalism and digital media have access to the legal resources, education, tools, and representation that they need to thrive, Link, 2020. 

 

Powiązane artykuły:

– Algorytmy zrodzone z naszych uprzedzeń

– Jak regulować sztuczną inteligencję?

– Czy algorytmy będą popełniać zbrodnie wojenne?

– Maszyno, kiedy nauczysz się ze mną kochać?

– Sztuczna inteligencja to nowa elektryczność

Skomentuj

1 comments