BUSINESS INSIDER: Jak sztuczne mózgi ratują Ziemię

Technologie informatyczne zdecydowanie ułatwiają, a w wielu przypadkach wręcz umożliwiają, realizację ciekawych proekologicznych przedsięwzięć.

Norbert Biedrzycki Business Insider

Mój artykuł w BUSINESS INSIDER z dnia 11 maja 2017 roku.

 

Nie trzeba być „zielonym” aktywistą, by wiedzieć, że ziemski ekosystem się chwieje. Czy nowoczesna technologia może przyczynić się do jego ochrony? Czy uda nam się zaangażować Sztuczną Inteligencję do realizacji jakiejś globalnej, proekologicznej misji? Przedstawię tu kilka przykładów na to, że mariaż techniki z naturą może przynieść dużo dobrego, szczególnie dla tej drugiej.

Przetwarzanie energii słonecznej, czy pomysł na wyprowadzenie na ulice ekologicznych samochodów nie jest nową ideą, ale można iść jeszcze zdecydowanie dalej. Możliwe jest łagodzenie procesów związanych z eksterminacją rzadkich gatunków zwierząt, monitorowanie procesów degradacji lasów i zanieczyszczania powietrza.

Interaktywne narzędzia nowej generacji, które znamy z coraz szerszego niemal codziennego stosowania – kamery, czujniki, drony, urządzenia nagrywające, satelity, elektroniczne mapy – doskonale sprawdzają się w trudnych, ekstremalnych warunkach. A z takimi mamy przecież do czynienia w sytuacji, gdy wchodzimy w kontakt z naturą. Technologie informatyczne zdecydowanie ułatwiają, a w wielu przypadkach wręcz umożliwiają, realizację ciekawych proekologicznych przedsięwzięć.

 

Nosorożce i sensory

Postępująca degradacja fauny ma kilka przyczyn. Raz, mamy tu do czynienia z efektem wycinki lasów tropikalnych, co jest niczym innym jak brutalną ingerencją w naturalną przestrzeń życia wielu gatunków. Dwa, uprawiane na masową skalę kłusownictwo napędzane chęcią zysku, przynosi dodatkowe szkody. Na szczęście da się już wskazać inicjatywy, których celem jest zorganizowane i skuteczne monitorowanie tych negatywnych zjawisk. Warto też dodać, że wielu ekologów, angażując się w kampanie na rzecz powstrzymania wymierania rzadkich gatunków, skutecznie lobbuje w kręgach polityki i biznesu. W efekcie ich przedstawiciele coraz częściej dostrzegają potrzebę inwestowania w zaniedbane rejony świata, czy obszary, w których negatywna działalność człowieka jest szczególnie widoczna. Za przykład niech posłuży przedsięwzięcie o nazwie The Great Elephant Census. Współtwórca Microsoftu i założyciel firmy Vulcan Inc, Paul Allen prowadzi od dwóch lat badania w Afryce, używając nowych technologii, a w szczególności BIG DATA, które sprawdza się w liczeniu pogłowia słoni w 18 krajach. Jak się okazuje, w ostatnich siedmiu latach światowa populacja słoni zmniejszyła się aż o 30 procent. A to głównie za sprawą zainteresowania kością słoniową ze strony chińskich nabywców. Nagłośnione przez Allena, alarmujące dane dotarły w końcu do władz Chin, które pod koniec 2016 roku wprowadziły restrykcje wobec firm zajmujących się handlem kością słoniową …

 

Link do pełnego artykułu

 

Powiązane artykuły na moim blogu:

Medycyna przyszłości, czyli informatyczne wspomaganie zdrowia

Według naszych komputerów … Pan nie istnieje

Co pomyśli maszyna, gdy spojrzy nam głęboko w oczy?

Upadek hierarchii, czyli kto właściwie rządzi w Twojej firmie

Blockchain ma potencjał do wzruszenia podstawowych filarów naszego społeczeństwa

 

 

Skomentuj