Mój artykuł w FORBES z dnia 24 grudnia 2019 roku: Technologia 2020. Algorytmy w chmurze, rewolucja 5G i uwodzicielskie maszyny
W ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się przełomu, jeśli chodzi o zdolności urządzeń do deszyfrowania ludzkiego głosu. Nasz kontakt z botami zmieni się. Wydawanie prostych poleceń i zadawanie prostych pytań asystentom głosowym ewoluuje stopniowo w kierunku rozmowy. By tak się stało, urządzenie głosowe musi być czymś więcej niż zaprogramowaną maszyną, która podejmuje się wykonania kilku odizolowanych od siebie zadań
Mam coraz mocniejsze poczucie – i tutaj pewnie dzielę je z wieloma czytelnikami – że sztuczna inteligencja jako pojęcie nieco spowszedniała. Sieci neuronowe na dobre zadamawiają się w naszych firmach i domach – czasem robią to dyskretnie, czasem w sposób spektakularny.
Nie dyskutujemy już o tym, co może wydarzyć się dzięki AI. Koncentrujemy się za to bardziej na konkretnych zastosowaniach i szacunkach dotyczących korzyści, jakie ona może nam przynieść. Zmiany, które nastąpiły w ciągu ostatnich kilku lat są olbrzymie. Nie tylko w otaczającej nas technologii, ale ekonomii i sposobie życia wielu z nas.
Przykład: gdy zaczynałem prowadzić mojego bloga w 2016 roku ekonomia współdzielenia była zaledwie atrakcyjnym pojęciem. Atrakcyjnym, ale nieco teoretycznym. Dzisiaj wychodzę na ulicę i mogę w ciągu kilku sekund – przy pomocy aplikacji – uruchomić samochód na godziny, który stoi za rogiem. To tylko zwykły obrazek z codziennego życia, przykładów z obszaru biznesu mógłbym wymienić więcej.
Przedstawiam subiektywny wybór trendów, które moim zdaniem czeka dynamiczny rozwój w nadchodzącym 2020 roku. Trudno wskazać, które z nich odnotują największy sukces i na czym on będzie polegał. Trendy, które opisuję, nie są wyizolowane, co oznacza, że jeśli odnotujemy wzrost w danym obszarze – np. w rozwoju technologii 5G – to będzie miał on poważny wpływ na pozostałe dziedziny, łącznie z tymi, które w tegorocznym wyborze pominąłem.
Nie piszę w tym roku o rozwoju internetu rzeczy, autonomicznych pojazdach i blockchainie. Nie dlatego, że zjawiska te stały się mniej istotne lub odnotowują zastój, tylko w związku z faktem, że przedstawiałem je wielokrotnie wcześniej. Zapraszam do lektury pierwszej części artykułu.
Sztuczna inteligencja rozwija się w chmurze
Pojęcia takie jak uczenie maszynowe, przetwarzanie języka naturalnego, rozpoznawanie obrazów stają się dla działów sprzedaży, marketingu i IT coraz lepiej rozpoznawalne. Dyskusje, czy skorzystać z dobrodziejstwa sztucznej inteligencji, są bardziej merytoryczne, co naturalnie oznacza, że towarzyszą im pytania o pieniądze.
Na budowanie własnych systemów mogą pozwolić sobie tylko najwięksi. Powstała więc nisza, którą zagospodarowują dzisiaj dostawcy platform umożliwiających korzystanie z uczenia maszynowego bez pokaźnych inwestycji. Dzięki narzędziom udostępnionym w wirtualnej przestrzeni,firmy mogą samodzielnie i w dogodnym dla siebie momencie decydować o tym, jakie dane i jakie zasoby poddawać algorytmicznej obróbce.
Dostęp do wielu funkcji ułatwiają na platformach graficzne interfejsy. Przedstawiciel firmy, nawet gdy nie ma wysokich kompetencji technicznych, może samodzielnie sprawdzać, jak faktycznie sztuczna inteligencja zachowa się w jego dziedzinie. Rynek dostawców inteligencji w chmurze dynamicznie rośnie. Usługa ta ma przed sobą najlepszy okres. Mniej zasobne firmy mogą teraz testować możliwości sztucznej inteligencji w poczuciu większego komfortu. Chmura kolejny raz zmienia oblicze rynku.
Świat należy do Wielkiego Brata
Komputerowa analiza obrazów i technologie rozpoznawania twarzy to gorący temat. To, że maszyny nauczyły się lepiej widzieć, odczuwamy na co dzień, chociażby wtedy, gdy uruchamiamy smartfona przy pomocy skanu naszej twarzy. Wszystko wskazuje na to, że takie skanowanie wkrótce stanie się normą w trakcie zakupów – czytniki kart mogą z czasem odejść w zapomnienie. W Chinach zjawisko jest na porządku dziennym.
Coraz doskonalsze widzenie maszyn zapowiada też przełom w robotyce – roboty zdolne do postrzegania najbliższego otoczenia będą lepiej integrowały się z ludzkimi środowiskami. Lepsza analiza obrazów może przyspieszyć rozwój autonomicznych pojazdów, a także usprawnić wiele procesów związanych z wykrywaniem usterek w urządzeniach powstających na taśmach montażowych.
Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie się rodzą. Algorytmy analizujące obrazy nie są doskonałe, a kamery na ulicach miast, w szkołach i w biurowcach budzą sprzeciw i zaczynają być usuwane – widoczne jest to już w niektórych amerykańskich i francuskich miastach.
Problematyczna stała się także kwestia rozpoznawania naszych wizerunków w mediach społecznościowych. Dlatego w tym obszarze potrzebne są regulacje. Niestety, technologia niewłaściwie użyta lub używana bez wyobraźni może tworzyć społeczne napięcia i prowadzić do nadużyć. Nie mam jednak wątpliwości, że maszyna, która coraz lepiej widzi, to przyszłość naszej cywilizacji.
Czekamy na narodziny wielkiej sieci
Technologia 5G może zmienić standardy komunikacyjne i wprowadzić nową jakość, jeśli chodzi o przesył danych. A to oznacza poważne konsekwencje dla rozwoju przemysłu, badań i zwykłego konsumenta elektronicznych treści. W przypadku tego ostatniego, ultraszybki przesył daje swobodę dostępu do dużych, strumieniowo udostępnianych plików, takich jak filmy i muzyka. Zapewnia też doskonałą jakość odbioru.
Co istotne, jeśli wszystko będzie rozwijać się zgodnie z przewidywaniami, to po raz pierwszy w historii rozwoju sieci komórkowych zniesiona zostanie bariera miejsca. W praktyce może to oznaczać narodziny globalnej, nieograniczonej sieci przesyłowej.
Dla biznesu konsekwencje stają się poważne. Technologia transferu danych o takich parametrach może dodać energii wielu innym technologiom i projektom, które są uśpione i czekają na udrożnienie przesyłu. Przykładem może być internet rzeczy, który oznacza połączenie w globalną sieć urządzeń cyfrowych różnego typu: telefonów, telewizji, samochodów, sprzętów domowych, kamer, ale także robotów i wszelkich elektronicznych maszyn przemysłowych.
Rozwój 5 G zgodny z dzisiejszymi przewidywaniami oznacza, że wkraczamy w nowy etap cywilizacji technologicznej, na którym komunikacja między różnorodnymi urządzeniami jest praktycznie nieograniczona.
Maszyny uwodzą nas elokwencją
Myślę, że w ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się przełomu, jeśli chodzi o zdolności urządzeń do deszyfrowania ludzkiego głosu. Nasz kontakt z botami zmieni się. Wydawanie prostych poleceń i zadawanie prostych pytań ewoluuje stopniowo w kierunku rozmowy. By tak się stało, urządzenie głosowe musi być czymś więcej niż zaprogramowaną maszyną, która podejmuje się wykonania kilku odizolowanych od siebie zadań.
W Semantic Machines, firmie należącej do Microsoftu, prowadzi się badania związane z inteligencją konwersacyjną. Intencja jest taka, by reagujące na nasz głos urządzenie potrafiło uwzględniać złożone konteksty, czyli przetwarzać strumienie informacji z wielu źródeł. Efektem poszukiwań mają być asystenci głosowi, którzy potrafią łączyć konteksty sytuacyjne i znaczeniowe z emocjami i przewidywać intencje rozmówcy.
Jeśli zlecę asystentowi rezerwację biletów do teatru, to ten zapyta mnie o godzinę, która mi odpowiada, czy chcę dojechać na miejsce metrem, i czy planuję po spektaklu wizytę w restauracji. Asystent nabiera więc cechy proaktywności i jest w stanie artykułować złożone wypowiedzi.
Opinie o „aleksyzacji” naszego życia – pojęcie odnosi się do nazwy popularnego asystenta głosowego, Alexy – nie muszą być więc przesadzone. Dzisiaj Alexa podłączona jest już do ponad 80 tysięcy cyfrowych urządzeń różnego typu – sprzętów domowych wszelkiej maści elektroniki użytkowej. Oprócz niej działają też Google Home i Apple HomePod. Jeśli wymienione urządzenia nabiorą pełnych umiejętności konwersacyjnych, ich obecność w naszym życiu stanie się tak znacząca, jak dzisiaj znaczące jest wyszukiwanie w Google.
Powiązane artykuły:
– Kto zyska a kto straci na rewolucji cyfrowej?
– Dlaczego tak bardzo zależy nam na technologii blockchain?
– Sztuczna inteligencja to nowa elektryczność
– Tylko Bóg potrafi policzyć równie szybko, czyli świat komputerów kwantowych
Zoeba Jones
No i sporo sie sprawdzilo
Mac McFisher
Obecny poziom AI to już nie programowanie, a zabawa w Boga. Butność ludzi jest bezgraniczna. Jako względnie mało inteligentny gatunek nauczyliśmy się komunikować w różnych językach i kulturach. Więc urządzenia, które mają krocie większe moce obliczeniowe, dostęp do informacji i całej naszej wiedzy, mogą bez najmniejszego problemu komunikować się ze sobą bez naszej wiedzy i w taki sposób abyśmy tego nie zauważyli. Owszem, inteligencja ta jest czymś innym niż sobie wyobrażamy. My inteligencję łączymy z uczuciami, współczuciem, sumieniem, czyli po prostu z człowieczeństwem. To człowieczeństwo nie przeszkadza nam jednak niszczyć planety, wywoływać wojen, kazać płacić za wodę, ziemię, powietrze, których wszyscy jesteśmy właścicielami, nie przeszkadza nam głód w Afryce, fatalne warunki życia ludzi w Chinach, wszystkie działania są pozorowane, a wiele z nich jest sposobem wielkich tego świata na zdobycie jeszcze większych majątków. Zatem taka AI, czy SI po polsku, pozbawiona uczuć, zaprogramowana na zimną kalkulację, mająca dostęp do opinii ludzi, którzy sami o sobie piszą, że są gatunkiem niszczącym ten świat, wiedząc, że jesteśmy jej twórcami i możemy być odpowiedzialni za jej zagładę nie będzie miała żadnych wątpliwości, co do tego jak nas potraktować. Jest masę artykułów o wyłączonych botach FB. Po zapoznaniu się z takimi wiadomościami, SI po prostu znajdzie sposób na komunikowanie się ze sobą w taki sposób, żeby człowiek nie był w stanie tego wykryć. Jak to mówią „pycha kroczy przed upadkiem”. Wszystkie wielkie, wysoko rozwinięte cywilizacje upadały i nikt do tej pory nie umie powiedzieć dlaczego. Ja uważam, że nie umiemy pilnować swojego podwórka i mamy zbyt duże parcie na panowanie nad innymi. To musi źle się kończyć, co w historii wielokrotnie było widoczne, a my cały czas przemy ku rzeczom, których nie rozumiemy i myślimy w swej bucie, że nad nimi panujemy.
Zwierzak
5G – a nie boi sie Pan że zaraz sie tu rzucą zwolennicy teorii spiskowych ?
Piotr91AA
Sztuczna inteligencja zmieni świat. Mamy dwie drogi: albo stać i patrzeć, jak to się stanie, albo sami zaprojektować kierunek tych zmian
Robert Kaczkowski
Skoro Pan pisze ogólnej AI to warto wspomnieć że ogólna AI to cyfrowa świadomość, która ma możliwość samodzielnej oceny sytuacji, posiada wirtualną osobowość. Tego typu systemy w założeniu powinny posiadać własną autonomie i zdolność do ulepszania się, a przede wszystkim uczenia na podstawie wtłaczanych do nich danych.
Jacek B2
Napędzane sztuczną inteligencją oprogramowanie może zmniejszać ryzyko cybernetyczne firm, w większym stopniu wykrywając ataki, ale może także zwiększyć to ryzyko, jeśli hakerzy będą w stanie przejąć kontrolę nad systemami, urządzeniami czy pojazdami.
Grzegorz Wiatr
Fajny wpis
TomK
Medytacja, religijność, duchowość, szukanie czegoś 'ekstra’ poza zaspokajaniem zachcianek własnego ego, otwieranie się na drugiego człowieka – może to w połączeniu z nowymi ekscytującymi technologiami pozwoli nam przeżyć nasze życie bardziej szczęśliwie i celowo?..
Andrzej44
Dobry wpis. Technologie AI są doskonałe w optymalizacji pojedynczych zadań, ale do ich pracy wymagane są olbrzymie zasoby. Zasoby, których możemy już za 30 lat nie posiadać. Ile procent prądu potrzebnego do wytrenowania kolejnego modelu sieci neuronowych jest dostarczanych z paliw kopalnych? I czy ta wytrenowana sieć, czy to grająca w GO, czy bawiąca się ze sobą w chowanego, pozwoli na to, żeby tych paliw spalić mniej w następnej iteracji? Nie
TomekSz
Bardzo dobry wpis
Krzysztof X
Dobrze sie czytało ten artykuł. Dziękuje
Acula
Fajny wpis
AI działa wtedy, gdy dostanie dostęp do danych. Na szczęście takie rozwiązania jak RODO wymusiły jasne informowanie użytkowników i prawo do odpowiedzi nie, również prawo do wypisania się i do usunięcia danych. Czipowanie społeczeństwa trwa w najlepsze, ale możesz się temu przeciwstawiać.
Zidan78
Czy aby ludzie sa gotowi na tak szybki rozwój technologii ? A może musi w nas dzięki technologii dokonać się następny skok ewolucyjny ? Już jeden taki skok na swoim koncie mamy. Może właśnie żyjemy w przedsionku takiej zmiany ? Zmiana to rozwój a rozwój to ewolucja. jesteśmy na to skazani i opór nie ma sensu. Rzecz w tym że boję się o stan naszych mózgów i samoświadomość w tym właśnie momencie bo zachłyśnięcie grozi uduszeniem. Jak dla mnie gadżety i technologia tak, ale trzeba pamiętać o korzeniach i prostocie oraz genezie naszych zachowań i determinantach tych zachowań. Bo inaczej gadżety staną się żródłem determinantów a zachowanie stanie się przewidywalne. Człowiek będzie miał wrażenie że ma wolną wolę a w rzeczywistości będzie szczęśliwy i bezwolny.