Mój artykuł w BrandsIT z dnia 20 października 2017 roku.
U podstaw rozwoju Sztucznej Inteligencji leży wiara w to, że świat może być lepszy. Ludzie mogą być zdrowsi i żyć coraz dłużej, zadowolenie klienta z oferowanych mu usług i dostarczanych produktów stanie się coraz większe, prowadzenie samochodu będzie wygodniejsze i coraz bardziej bezpieczne, a technologia w naszych inteligentnych domach nauczy się rozumieć nasze intencje i potrzeby. Taka właśnie, może nieco utopijna, wizja musiała pojawić się w wyobraźni twórców systemów informatycznych, by mógł dokonać się wielki postęp technologiczny, który nadal trwa. Kiedy wreszcie przekonaliśmy się, że nowatorskie produkty i usługi (komputery rozumiejące język naturalny, systemy rozpoznawania ludzkiej twarzy, pojazdy autonomiczne, inteligentne domy, roboty) rzeczywiście da się stworzyć, to doszliśmy do etapu przeżywania wątpliwości, rozterek i zadawania pytań. Koncerny technologiczne mają świadomość tego, że za ich abstrakcyjnymi, niematerialnymi wytworami (oprogramowanie, algorytmy) ukryte jest podstawowe, klasyczne i poważne pytanie o dobro i zło. Poniżej wskażę na kilka podstawowych wyzwań o charakterze etycznym, które prędzej czy później będą wymagały od nas podjęcia jednoznacznych decyzji.
Rewolucja w prawie.
Duże kancelarie prawne w Stanach Zjednoczonych podejmują w ostatnich latach intensywną współpracę zarówno z etykami jak i programistami, dla których praca nad nowymi algorytmami to chleb powszedni. Te aktywności w przeważającej części wynikają z postawy polityków amerykańskich, którzy mają pogłębiającą się świadomość tego, że systemy prawne nie nadążają za zmianami, które niesie za sobą technologia. Uważam, że jednym z największych wyzwań dla dużych społeczności, państw i narodów jest konieczność podjęcia systemowych działań legislacyjnych zmierzających do uregulowania kwestii prawnych dotyczących Sztucznej Inteligencji. Jest to potrzebne zarówno ze względu na poczucie naszego bezpieczeństwa, jak i po to, by całe dziedziny związane z technologiami informatycznymi mogły się dalej rozwijać. Wdrożeniom technologicznym i implementacjom technologii w biznesie nie może towarzyszyć wyłącznie intuicja, zdrowy rozsądek czy działanie w oparciu o zasadę „co nie jest zabronione, jest dozwolone”. Przecież prędzej, czy później ofiarami braku odpowiednich regulacji mogą stać się nie tylko postronni ludzie, ale również i ci, którzy dzisiaj podejmują kluczowe decyzje.
Regulacje rynku pracy.
Robotyzacja całych dziedzin przemysłu staje się faktem. Na takich obszarach jak logistyka, BIG DATA, magazynowanie dóbr – udział robotów będzie się systematycznie zwiększał. Nie bez przyczyny jest to chyba najczęściej pojawiający się wątek w rozważaniach dotyczących Sztucznej Inteligencji. Dyskusjom tym towarzyszy często irracjonalny lęk, który może stać się narzędziem ułatwiającym doraźne korzyści wielu grupom społecznym, włącznie z kręgami politycznymi. Co zrobić, by straszenie robotami nie weszło nam w krew? Jednocześnie, jak rozwiązać takie kwestie jak utrata pracy przez człowieka i zastąpienie go maszyną? Czy rozwiązaniem mogą stać się podatki nakładane na firmy o wysokim stopniu robotyzacji? Czy pracodawcy powinni być świadomi odpowiedzialności moralnej, jaka wiąże się z faktem zatrudnienia robota, który może na pewnych obszarach kontrolować pracę człowieka? Kategorie dobra i zła są tutaj szczególnie istotne i trudno je bagatelizować. Automatyzacja i robotyzacja wielu gałęzi przemysłu niesie korzyści, ale może oznaczać też rodzenie się mechanizmów wykluczających i wpływać na pogłębianie się nierówności społecznych. To są prawdziwe wyzwania naszych czasów i nie możemy udawać, że są to kwestie abstrakcyjne. …
Powiązane artykuły:
– Maszyna cię nie przytuli, ale … wysłucha i coś doradzi
– Czy maszyny odróżniają dobro od zła?
– Machine Learning. Komputery nie są już niemowlętami
– Co pomyśli maszyna, gdy spojrzy nam głęboko w oczy?
– Upadek hierarchii, czyli kto właściwie rządzi w Twojej firmie
– Mózg, urządzenie które wypada z obiegu
– Nowoczesne technologie a stare lęki: czy roboty odbiorą nam pracę?
TomekSz
Skok w bok z daleką krewną pralki to jedno, ale jaki wpływ będzie miała seksualna robotyka na związki międzyludzkie? Czy komukolwiek będzie chciało się szukać tej mitycznej drugiej połówki, gdy w sklepie za rogiem będzie prężył się kuszący fembot, oferujący nie tylko seks, ale i całkiem niezłego chatbota, elektroniczną psychoterapię, a do tego obsługę domu, poranną, idealnie przyrządzoną kawę i jajecznicę?
MJarosz99
Podstawa to chyba sama umiejętność „myślenia” i wymyślania… Czyli szeroko rozumiana kreatywność. Dane, które są zbierane służą obecnie tylko reklamodawcom, a praktycznie w ogóle nie pomagają nam znaleźć osoby i usługi, które uczynią nas szczęśliwymi i np. nie będziemy musieli za nie płacić miliona monet. Jak to zacząć opracowywać oddolnie, jak centralizować pewne kluczowe procesy, które wymagają większego zaangażowania kapitałowego i intelektualnego.