Mój artykuł w Anty Web z dnia 27 luty 2019 roku.
Zasady obrotu papierami wartościowymi niewiele się różną od tych, które obowiązywały dwa, trzy wieki temu. Czy tak silnie „zakonserwowany” system potrzebuje zmiany i czy w ogóle można go zmienić? Jak przekonać do nowych rozwiązań zarządy, inwestorów, sprzedawców, pośredników, komisje nadzoru? A gdyby nawet stało się to realne, czy będzie to poważny krok do likwidacji giełd w obecnej postaci?
Giełda, czyli zespół problemów
Współcześni inwestorzy korzystają z tradycyjnego, znanego nam od dziesięcioleci systemu kupna, sprzedaży i rozliczeń transakcji. Niesie one ze sobą znaczne koszty i długi czas finalizowania transakcji. Wynika to z tego, że w obrót papierami wartościowymi zaangażowanych jest kilka podmiotów, które tworzą złożony system pośredników, systemów rozliczeniowych i partnerów. Inwestorzy, brokerzy, depozytariusze, zarząd giełdy, centralne instytucje nadzoru – wszystkie strony, uczestnicząc w obrocie papierami wartościowymi, muszą na bieżąco aktualizować zapisy dotyczące statusu transakcji, bazując na wymianie informacji metodami tradycyjnymi. Przy zakupie, sprzedaży, zmianie prawa własności, generowane są odpowiednie komunikaty i autoryzacje.
Blockchain daj nam możliwość zmiany tego stanu rzeczy. Kluczowe procesy związane z wykonywaniem transakcji, takie jak: emisja papierów wartościowych, handel, rozliczenia i rozrachunki, mogłyby odbywać się przy użyciu rozproszonej księgi rachunkowej.
Świat po krachu
Jest jeszcze jedna istotna kwestia. Mam na myśli zaufanie, którego częścią jest wiara (lub jej brak) przeciętnego inwestora w generalne zasady rządzące całym systemem giełdowym.
Kryzys w 2008 roku, nadmierne „rozmnożenie” niejasnych instrumentów finansowych, nieuczciwość traderów, stały się silnym impulsem do refleksji nad przejrzystością funkcjonującego modelu. Krach, którego byliśmy świadkiem dziesięć lat temu, przyczynił się do tego, by myśleć o alternatywnych rozwiązaniach. Takich, które mogłyby pomóc w zbudowaniu systemu przejrzystego i odpornego na manipulacje. Sądzę, że cechy blockchain pozwalają na myślenie o zmienionej „giełdzie przyszłości”. Nie byłoby w niej miejsca na nieuczciwych pośredników, niemożliwe stałoby się dokonywanie niejasnych transakcji. Inteligentne kontrakty mogłyby eliminować wątpliwości dotyczące prawidłowości w rozliczeniach. Być może mechanizmy nadzorcze – dzisiaj niezbędne, ale i nie do końca skuteczne – straciłyby w ogóle rację bytu.
Blockchain na największych parkietach
Rynek inwestycyjny jest na czele peletonu, jeśli chodzi o pierwsze wdrożenia blockchain.
Przykładowo, zarząd giełdy Nasdaq przygląda się tej technologii od trzech lat. Już w maju 2015 r. ruszyła platforma do prywatnego handlu o nazwie Linq, która pozwala spółkom, które nie są notowane na giełdzie, na cyfrową reprezentację ich udziałów. Ponadto, w połączeniu ze szwedzkim bankiem SEB, giełda rozpoczęła w ubiegłym roku testowanie blockchain, który miałby być używany do rejestrowania wszystkich transakcji w czasie rzeczywistym. Rozwiązania oparte o blockchain były intensywnie testowane także na giełdzie Nasdaq Tallinn. Projekt zakłada, że inwestorzy posiadający akcje spółek będą mogli oddawać swoje głosy na spotkaniach inwestorów lub przenosić prawo głosu na pełnomocnika. Z kolei londyńska giełda The London Stock Exchange Group we współpracy z koncernem IBM, zdecydowała się na testy platformy opartej na blockchain, by dzięki niej w pełni zdigitalizować obrót papierami wartościowymi małych i średnich firm. Testy przeprowadza włoski operator giełdy LSEG, Borsa Italiana. W Australii, giełda The Australian Securities Exchange planuje w tym roku zakończenie trwających dwa lata prac nad systemem, którego celem jest zwiększenie przejrzystości operacji i zapewnienie bezpieczeństwa inwestorom.
Inicjatywa Delaware
Jednym z ciekawszych przykładów na to, że blockchain może stać się faktem jest „inicjatywa Delaware”. Rok temu w amerykańskim stanie znanym z dużego zagęszczenia
spółek giełdowych, została przegłosowana ustawa, która gwarantuje blockchain oficjalny status w systemie rozliczeń. Faworyzujące nowe rozwiązania prawo stanowe może być rewolucją w prowadzeniu dokumentacji korporacyjnej. Władze stanowe są w trakcie tworzenia systemu, który pozwala firmom generować i przechowywać wszelkie dane firmowe. Osoby, które lobbowały na rzecz blockchain w Delaware wskazywały na skomplikowany charakter rynku papierów wartościowych. Chodziło tu szczególnie o kwestie śledzenia własności akcji. Inicjatorzy projektu stwierdzili, że blockchain jest dobrym rozwiązaniem, które pozwoli lepiej weryfikować własność oraz znacznie skrócić czas transakcji.
Bezpieczeństwo i energia
Biorąc pod uwagę fakt, że użycie blockchain rozważane jest dla tak wrażliwego segmentu rynku, jak usługi finansowe, banki i pokrewne organizacje muszą mieć pewność, że środki klientów są bezpieczne. Jesteśmy dopiero ma początku drogi, a popularyzowanie blockchain na rynkach kapitałowych wymaga czasu. Żeby dokonywał się faktyczny postęp w rozwoju tej technologii, musi zostać spełnione kilka warunków. Przede wszystkim należy zadbać o określenie najwyższych standardów bezpieczeństwa dla systemu bloków. Wdrażanie blockchain wymaga regulacji. Na razie są one rozproszone i niespójne. Trzeba też pamiętać o ciągłych ograniczeniach samej technologii, która pracuje nad zwiększeniem wydajności i faktycznym obniżeniem kosztów transakcyjnych. Na dużych światowych giełdach, dziennie realizuje się setki tysięcy operacji. Budowa nowych platform do ich obsługi może być skompilowane i długotrwałe. A to oznacza koszty. Niemniej uważam, że najważniejsze wdrożenia tej technologii będą związane właśnie z rynkiem finansowym, a giełdy mogą stać się dla niej swego rodzaju poligonem doświadczalnym.
Link do artykułu.
Powiązane artykuły
Piotr Kieczuch
Co się zmienia?
Nasdaq wprowadzi technologię cyfrowej księgi cyfrowej z funkcją blockchain, która posłuży do rozszerzenia i udoskonalenia funkcji zarządzania kapitałem oferowanych przez platformę prywatnego rynku NASDAQ.
Rozliczanie transakcji w walutach, akcjach i przychodach ze stałymi zyskami niemal natychmiast za pomocą zaaprobowanych rozproszonych ksiąg rachunkowych stwarza znaczącą możliwość dla banków w zakresie zwiększania efektywności i potencjalnego tworzenia nowych klas aktywów.
Jacek Czyz
Według mnie technologa bitcoin jest rewolucyjna. Niestety kryptowaluta ta jest zbyt często używana przez przestępców, a jako specjalista do spraw bezpieczeństwa informacji, jestem na tym punkcie wyczulony. Patrząc jednak z punktu widzenia technologii, bitcoin jest bezsprzecznie ogromną rewolucją.
Andrzej44
Blockchain ma bardzo duży potencjał do zastosowań w sektorze usług publicznych i nie tylko, ministerstwo przygląda się inicjatywom, które są obecne na rynku, w celu skorzystania z najlepszych doświadczeń i z tej technologii na potrzeby infrastruktury państwa. Rejestry rozproszone jako zaufana struktura danych mają bardzo duży potencjał, który może w przyszłości zostać wykorzystany do budowy bezpieczeństwa informatycznego i ekonomicznego kraju.
Jacek Krasko
Interesujący artykuł. Instytucje bankowe już wykorzystują blockchain do realizacji transakcji (kryptowaluta Ripple). Większe są możliwości w systemach takich jak Ethereum, które pozwalają na wprowadzenie smartkontraktów. Obecnie blockchain wychodzi więc również poza zastosowania kryptowalutowe.
Andrzej_Ko
Jedyne co mnie martwi w rozwiązaniach blockchainowych to problem kluczy prywatnych. Wystarczy spojrzeć na ilość 'martwych’ bitcoinów (utracone portfele, zapomniane hasła). Ułatwieniem byłoby gdyby kluczem prywatnym był profil zaufany, podpis elektroniczny lub jakaś forma biologicznej identyfikacji.
CabbH
Po co im ta prosta baza danych? Do transakcji?
Jacek Czyz
Chcę odnieść się do stwierdzenia, że smart contract powoduje nieodwołalną realizację swoich założeń, nawet mimo błędu. Dokładnie tak samo czyni zwykła umowa. Znam przypadek gdzie kancelaria prawnicza podpisała umowę z klientem na reprezentowanie go przed sądem w procesie w którym był ofiarą wypadku drogowego. Umowa była wielokrotnie modyfikowana, ostateczna wersja zawierała jednak błędne sformułowanie (przeoczone przez kancelarię), które odcinało kancelarię od zysku (% udziału w wygranej sprawie). Jak się skończyło? Ano tak, że kancelaria wygrała sprawę i zgodnie z umową … nie dostała kasy 🙂 Czyli prawie dokładnie jak w the dao.
Jacek B2
W dalszym ciągu jeszcze nie widzę przewag zamkniętego, biznesowego blockchaina. Rozważmy przypadek kilku podmiotów, korzystających z jednej bazy i nieufających sobie. Przy zastosowaniu Event Sourcingu i zadbaniu, że podmioty dysponują swoimi kopiami bazy, każdy z nich może z łatwością zweryfikować, że rekordy są tylko dodawane. Poszukałem, czy zestawienie blockchaina z Event Sourcingiem to tylko mój wymysł; jak się okazuje, wcale nie.
Po pobieżnym przeczytaniu, w drugim artykule znalazłem mało przekonujące: Obviously, there are some semantic differences: EDA is a way for services and applications to communicate, whereas blockchain technology is more about the security and storage of their transactions. But the main difference is the trust issue: blockchain allows transactions between parties having less than 100% confidence in the ability of the other parties to correctly handle the data. In the case of events, we have no cryptographic guarantee that the events we are transmitting will be handled correctly. Co autor miał konkretnie na myśli – nie wiadomo. Nie wiadomo też, co stoi na przeszkodzie, by cryptographic guarantee zaimplementować w rozwiązaniu opartym na Event Sourcingu.
W pierwszym natomiast: In a strange turnaround, when clients approach us having heard about all the virtues of „the blockchain”, we talk them down, sit them at the whiteboard and show them how event sourcing, and a time-series approach to data storage can fulfil what they wanted from blockchain without the downsides, overheads, community building, and risk of becoming a slave to the miners, they’re happy.
Zanim zapoznam się dokładniej z tymi tekstami, może ktoś tu nakreślić niezaprzeczalne, unikalne zalety blockchaina, które nie mogą być zaimplementowane przy użyciu rozwiązania bazującego na Event Sourcingu?
Grzegorz Wiatr
Jest jedno zastosowanie blockchain w księgowości. Mało kto rozumie czemu księgowość służy, utożsamiając ją z podatkami lub wymogami ustawy o rachunkowości. Tymczasem dane z księgowości są podstawą wyceny przedsiębiorstw. W Polsce kapitalizm jest ciągle w powijakach i niewielu go pojmuje ale na świecie istnieje naprawdę sporo pieniędzy, które trzeba inwestować. W Polsce biznesmen zakłada firmę, inwestuje kapitał i kontroluje biznes. Sytuacja, kiedy ktoś inwestuje pieniądze i nie miesza się do zarządzania firmą jest bardzo rzadka – a to jest de facto istota kapitalizmu – kapitalista to nie przedsiębiorca. Jeśli ktoś rozumie w czym tutaj jest rzecz, zrozumie też jak istotna jest rzetelność sprawozdań finansowych. Konieczność zewnętrznego znakowania zapisu księgowego bardzo utrudni manipulację danymi, a to duży kapitał z pewnością doceni i jeszcze sfinansuje.
Z perspektywy tego potencjału już całkiem nieźle widać, że blockchain nie będzie żadnym atrybutem wolności czy anonimowości, tylko zaawansowanym narzędziem kontroli przepływu informacji. Blockchain będzie jak internet – kto pamięta początki – zachwyty nad wolnością i anonimowością internetu, ten już się może zacząć ponuro śmiać.
Grzegorz Wiatr
Czemu nie POS?
1) Przeciętny użytkownik nie może mineować tego. Ktoś kto obkupił się na początku jest już ustawiony do końca życia kryptowaluty 😛
2) Atak na sieć PoW jest cholernie drogi i wcale nie musi się udać, podczas gdy atak na PoS w teorii może być tańszy
3) Nikt nie zrobił Bitcoina na PoS – chodzi mi o niezależność od nikogo kryptowaluty
4) No i oczywiście bogaty miner staje się bogatszy 😀 Nie ma konkurencji
TomaszK1
A skąd założenie, że firmy o złożonej strukturze organizacyjnej, gdzie pracownicy grają już często bardziej na siebie, swój awans i swoją opinię roczną, niż na firmę, podejmują racjonalne decyzje? Jest moda, dyrektor czy kierownik chce się wykazać, zabłysnąć, że jest otwarty, myśli przyszłościowo i przy pozytywnej opinii doradcy z firmy konsultingowej, który to doradca tak samo przyszłościowo myślący poleca modną, obiecującą technologię, ordynuje eksperymentalne wdrożenie blockchaina, zwłaszcza że są plotki, że w konkurencyjnej firmie już nad tym również pracują i nie można zostać w tyle. Jeśli wypali, będą pochwały, premia i prestiż. Jeśli nie wypali: no cóż, nowa technologia przecież ma prawo się nie sprawdzić, a próbować warto, czyż nie? Jesteśmy wszak dynamicznym zespołem zorientowanym na sukces, nie bojącym się wyzwań!
TomekSz
Chora tendencja. Siłą blockchaina jest ilość, różnorodność i zdeterminowanie uczestników jego sieci (węzłów).
Samo postawienie kilku komputerów w kilku odziałach jakiegoś banku, jakiejś przychodni, czy jakiejś firmy i nazwanie tego blockchainem jest tak słabe jak tylko słabe może być. Co niby miało by taki „blockchain” zabezpieczać? Jaka jest różnorodność i determinacja jego uczestników do utrzymania sieci poza ewentualną utratą premii uznaniowej? 😉
Oskar 111
Ale po co? DLT nie na wszystko jest dobre. Nie jestem przkonany
JacekPlacek5
Blockchain ma potencjał tworzenia nowych możliwości w branży i zakłócania istniejących technologii i procesów. A to spowoduje, że świat będzie jeszcze mniejszy, ponieważ zwiększy szybkość i efektywność działań transakcyjnych.
PiotrKisz21
Blockchain to przyszłość !
Andrzej_Ko
Dobry wpis. RIPPLE zaczyna wchodzić w partnerstwo z giełdami