Maszyno, kiedy staniesz się dla mnie bliska?

Współczesne dyskusje o robotyzacji dotyczą najczęściej obecności maszyn w naszych miejscach pracy. A przecież nasze życie to nie tylko praca, ale także poszukiwanie bliskości, emocje, komunikacja z innymi. A to wszystko dotyczy między innymi sfery erotyki. Czy czeka nas rewolucja seksualna spod znaku Sztucznej Inteligencji?

Maszyno, kiedy staniesz się dla mnie bliska?

Mój artykuł wBrandsIT z dnia 8 października 2018 roku.

 

W głośnym filmie Ex Machina przyglądamy się uczuciu, jakie rodzi się między człowiekiem, a sztucznie skonstruowaną pięknością. Niezwykła, humanoidalna postać z filmu Alexa Garlanda budzi naszą fascynację, bo podobnie jak my – wyraża emocje, zadaje pytania, staje się partnerem do dyskusji. Do tego wszystkiego zgrabnie się porusza i co ważne – nie jest pozbawiona seksualnej atrakcyjności. Cała filmowa fabuła odnosi się przede wszystkim do ciekawej kwestii przyszłych relacji między ludźmi i maszynami. Relacji, które mogą stawać się coraz bardziej skomplikowane, mieszcząc w sobie olbrzymią skalę emocji, pragnień i lęków.

O tym, że maszyna może skutecznie działać na naszą erotyczną wyobraźnię wiedzą nie tylko filmowcy. Na naszych oczach rodzi się bowiem cała gałąź przemysłu związana z rozrywką i cielesnymi przyjemnościami. Idea maszyny, seks robota czy lalki – jako seksualnego gadżetu – nie jest oczywiście niczym nowym. Jednak dopiero od kilku lat twórcy erotycznych wynalazków zaczynają się zastanawiać nad tym, jak udoskonalić seksualne produkty, wykorzystując do tego najnowsze technologie. Zdaję sobie sprawę, że idea maszyny w roli kochanka jest kontrowersyjna i budzić może sprzeciw u wielu czytelników. Jednak w tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę tylko na kilka aspektów całego pomysłu – świadomie pomijając problem kondycji duchowej naszego gatunku. Nie twierdzę, że wizja seksualnego robota w naszych sypialniach jest jakoś wybitnie atrakcyjną dla kwestii duchowo-erotycznego spełnienia, jednak w tym obszarze dostrzegam kwestie, które uważam za intrygujące.

Przemysł erotyczny staje przed wyzwaniami podobnymi do tych, które od dawna zaprzątają umysły technologów z poważnych laboratoriów badawczych. W pracowniach zajmujących się Sztuczną Inteligencją od lat krąży opinia, że przełomowym momentem dla rozwoju całego trendu technologicznego będzie chwila, w której nauczymy się tworzyć urządzenia zdolne do naśladowania ludzkich ruchów. O ile bowiem stworzenie algorytmów, pozwalających komputerowi na zwycięstwo w grze w szachy i w chińską grę „go” okazało się możliwe, to wielkim wyzwaniem pozostaje zbudowanie robota, który potrafi poruszać się jak człowiek. Okazuje się, że dla współczesnej technologii granicą nie do pokonania jest stworzenie urządzenia, którego motoryka będzie porównywalna z ruchami trzyletniego dziecka. A jeśli ten problem pozostaje nierozwiązany, to myśl o stworzeniu doskonałego partnera seksualnego, który w roli kochanka mógłby zastąpić istotę ludzką – jest mrzonką.

Istnieje kilka innych ograniczeń technicznych, które będą utrudniać życie twórcom nowoczesnych gadżetów erotycznych. Seks roboty przyszłości, by realizować ideę erotycznej perfekcji, musiałyby stać się mieszanką kilku innowacyjnych obszarów: nanotechnologii, rozumienia języka naturalnego i inżynierii.

Największy udział w doznawaniu erotycznej przyjemności ma ludzka skóra i dotyk. W tym kontekście, to właśnie współczesne badania dotyczące syntetycznej skóry okazują się intrygujące. Na początku roku portal sciencedaily.com opublikował informację o dokonaniach inżynierów z firm Caltech i ETH Zurich. Udało im się przeprowadzić testy syntetycznej skóry, która jest zdolna do odczuwania dużej skali temperatur. Doskonale może się ona sprawdzać się w przypadkach klinicznych, na przykład w sytuacji osób, które przeżyły urazy kończyn, a nawet amputacje. Za mechanizm odczuwania temperatury odpowiada w tym przypadku pektyna obecna w komórkach roślin. Naukowcy, którzy odkryli właściwości tego składnika, stworzyli więc cienką, przezroczystą elastyczną folię, której grubość wynosi 20 mikrometrów. Taka błonka odczuwa temperaturę, korzystając z mechanizmu wykorzystywanego przez żmije, które w trakcie nocnych polowań zdolne są do odczuwania temperatury zbliżających się ofiar. Nowa skóra może wyczuwać zmiany w zakresie temperatur w przybliżeniu od 5 do 50 stopni Celsjusza. Czujniki z pektyny mogą mieć zastosowania przemysłowe, sprawdzając się na przykład jako sensory termiczne, czy też skórki stosowane w celu zwiększenia interakcji między… robotami! W tym ostatnim przypadku sztuczna skóra staje się niczym innym, jak narzędziem, które uruchamia reakcje na zbliżanie się innej maszyny. A ten mechanizm łatwo już przecież wykorzystać w sytuacji potencjalnej interakcji seksualnej, w której partnerami są robot i człowiek.

Zapraszam do lektury pełnego artykułu – link

 

Powiązane artykuły:

– Kto zyska a kto straci na rewolucji cyfrowej?

– Kiedy przestaniemy być biologicznymi ludźmi?

– Sztuczna inteligencja to nowa elektryczność

– Roboty czekają na sędziów

– Tylko Bóg potrafi policzyć równie szybko, czyli świat komputerów kwantowych

– Machine Learning. Komputery nie są już niemowlętami

– Nowy gracz na sportowej arenie: Big Data

 

Skomentuj

29 comments

  1. Oskar 111

    Podejście do różnych aspektów życia różni się w zależności od kraju. W Polsce coś takiego byłoby nie do pomyślenia, ale Japonia to nie Polska.
    W Japonii spanie w miejscach publicznych, drzemki (a nawet spodnie) w pracy to norma.
    Z drugiej strony, wykazywanie się powściągliwością w dyskusji jest w Japonii w pełni zrozumiałe i akceptowane, a w Polsce jest to widziane jako wada i na introwertykach wymusza się zachowania ekspresyjne.
    Różni się także moralność oraz seksualność. Japonia nazywana była kiedyś Krajem Kwitnącej Wiśni, a dziś przez niektórych nazywana jest „Krajem Chorego Porno”. O wąchaniu majtek licealistek nie słyszałem i pozostawię to bez komentarza (w EU widziałem świeczki i zapachu świeżo opakowanego iPhone’a), ale seks z ośmiornicą czy inne chore wymysły za normalne nie uważam. Fetysze są jednak różne. Dla mnie jest to w pełni w porządku dopóki nie ma wpływu to na codzienne zachowania.
    Porównywanie czasów starożytnych i współczesnych nie jest w pełni sprawiedliwe. Trzeba wziąć pod uwagę, że dostępność wszelkiej maści porno, hentai, gier erotycznych, itp. pomaga odkrywać własną seksualność oraz fetysze. Nie będę bronił (kontrowersyjnych) zachowań Japończyków, bo nie byłem nigdy w Japonii i nie wiem jakie są fakty. Dla mnie Japonia to świat mangi, anime, niezłej muzyki, light novelek, a także ciekawych tradycji, historii czy kuchni.

    Głównym tematem dyskusji są jednak roboty. Ja napisałem o nich bardziej ogólnie, nie ograniczając się jedynie do seksrobotów. Ty skupiłeś się na kwestiach moralnych.
    Nazwij mnie dziwakiem, ale gdyby opracowano tak ludzkie androidy jak w Beatless czy Plastic Memories to nie miałbym z tym problemu (opisałem to szerzej w pierwszym komentarzu, a konkretnie to we fragmencie „Jeśli zestawimy ze sobą oryginał oraz oszusta, który z nich jest bardziej prawdziwy?”).

  2. Oniwaban

    Anime jest japońskie. Wystarczy spojrzeć na japoński naród pod kątem ich seksualności i tego, jak ją wypaczyli. Jak dla mnie to naród mocno zdegenrowany pod względem gwałtownego przejścia fedualizmu w standard ISO. Kobieta w Japonii jest traktowana przedmiotowo. Japończycy są pierwsi jak mniemam, którzy chętnie skorzystają z seksrobotów. Patrzac na to, jak wielu Japończyków płci męskiej mieszka z rodzicami do 30 albo i nawet 40 roku życia, przeraża mnie ich mentalność. Wąchanie noszonych majtek licealistek, które można kupić to jeden z przejawów degrengolady umysłowej tego narodu pod względem ich skurczonej seksualności. Właściwie to bardzo trudno mi jest zrozumieć mentalność seksualną takiego japońskiego mężczyzny z syndromem Piotrusia Pana, czy syndromem ojca dominatora, który emocjonalność ma w dystanlnej części swojego ciała. Patrząc na patologiczne zachowania Japończyków, którzy mają świra na punkcie blondynek z dużym biustem, któzy to sami jednocześnie moim zdaniem nie są w stanie zapewnić takim kobietom warunków, gdyż są mentalnie niedojrzali i w tyle za odpowiednio rozwiniętymi mężczyznami z Europy, którzy to także zaczynają kuleć pod tym względem powoli. Szukając podstawowych wartości w seksualności człowieka należałoby poszukać ich chyba u plemion zamieszkujących dorzecze Amazonki i Orinoko. Chociaż nie wiem, czy to dobry przykład. Generalnie ludzkość zaczyna mieć coś mocno nie tak ze swoją tożsamością i seksualnością. Wystarczy spojrzeć na gender. Mógłbym tutaj przytoczyć słowa niejednego filozofa ze starożytnej Grecji. Ale po prostu napiszę to już było, tylko w nieco innej wersji. Patrz bachanalia, czy orgie w starożytnym Cesarstwie Rzymskim, które upadlo. Zachowanie rozwoju dla ludzkości to tzw. zasada równowagi, lecz cytując agenta Smitha z Matrix ludzkość to rak, jest jak wirus. Więc cały ten temat seksrobotów powinien zostać skasowany, jak i chore umysły ludzkie. Bo leczenie ich , czy jakakolwiek resocjalizacja w stronę prawidłowych zachowań jest z góry skazana na porażkę. Ludzki gatunek ma tendencje do intelektualnej i seksualnej degeneracji. Niszczy planetę, niszczy siebie. Obyśmy nie mieli tylko społeczeństwa takeigo jak w Japonii, gdzie młoda kobeita i młody mężczyzna na randke udają się do salonu gier, gdzie kazde gra w coś, lub czytają mangę, lompletnie ze sobą nie rozmawiajac. Nawet te przerobione tamagotchi, w które wpisujesz swoje preferencje seksualne odnośnie partnera, które zaczynają piszczeć, gdy mijają się dwa urzadzenia o tych samych preferencjach świadczy bardzo źle o tym narodzie. A jednocześnie wystarczy spojrzeć jak seksrobotyka rozwija się właśnie w Japonii. Dziękuję, postoję.Ich wartości nie będą dla mnie nigdy wartościowe. A ISO wymyślił Amerykanin, tylko jego pobratymcy go wyśmiali i dlatego pojechał z tym pomysłem do Japonii. Japończycy to wdrożyli i mają dzięki temu jedno z najwyższych PKB na świecie. Także do przemyślenia.

  3. Adeptus99

    Czym jest świadomość? Czym jest życie? Czym jest… Fantastyka naukowa podchodzi do tego tematu na różne sposoby. Film „Ja, robot 🤖” przedstawia humanoidalne maszyny jako pomoc i wsparcie dla ludzi w wykonywaniu codziennych obowiązków. Anime, pt. „Plastic Memories” porusza jednak tematykę znacznie bliższą tematu artykułu. Protagonista tegoż anime, podczas pierwszych dni w nowej pracy, poznaje androida imieniem Isla. Jest to piękna, nieco niezdarna i słaba postać – typowy charakter kobiety, którą mężczyzna chce chronić i dbać o nią. Nie musi minąć wiele czasu, by między tą dwójką zaczęło rozwijać się uczucie. W tym miejscu pojawia się wiele kontrowersji. Czy człowiek i robót mogą tworzyć rodzinę, współżyć ze sobą i zachować się jak zwykła para. Są jednak także inne kwestię. Mianowicie, prywatność. Danych z pamięci nie można nigdzie skopiować, nigdzie zapisać, czy przenieść. Zawierają one bowiem zbyt wiele wrażliwych i intymnych informacji. Jednak sama SI jest w stanie idealnie odwzorować człowieka skłaniając do przemyśleń. Nawiążę w tym miejscu do pewnej wypowiedzi, a w zasadzie pytania, Kaiki’ego z anime Nisemonogatari. Szło to jakoś tak -Jeśli zestawimy ze sobą oryginał oraz oszusta, który z nich jest bardziej prawdziwy?. Odpowiedz nie jest wcale oczywista -Oszust, ponieważ poprzez ciężką pracę stał się bardziej prawdziwy niż oryginał..
    By zamknąć swój monolog na temat SI wspomnę jeszcze o anime Beatless. Podobnie jak wPlastic Memories, androidy pomagają ludziom. Troszczą się o osoby starsze, pracują w sklepach i różnych innych miejscach. Pozwalają również na interakcje 18+, ale posiadacz musi osiągnąć właściwy wiek. Całością zarządza centralna SI. Androidy takie potrafią wiernie odwzorować zachowania ludzi, jednak ich zachowanie wyraźnie wskazuje na robota, co ma usprawiedliwienie etyczne.
    Wspomniane w artykule roboty to ledwie wstęp do scenariusza z Beatless, a do Plastic Memories jeszcze bardzo daleko. Osobiście jednak nie mam nic przeciwko takiej rzeczywistości. Oczywiście wywołałoby to wiele kontrowersji i dyskusji na temat roli mężczyzn i kobiet, ale w mojej skromnej opinii jest to naturalny rozwój sytuacji. Jedyne czego wolałbym uniknąć to scenariusza z serii „Terminator” czy „Ja, robot”, ale i to da się rozwiązać.

  4. Adam T

    Ewolucja wykształciła seksualną rozkosz jako siłę nakręcającą zachowanie ciągłości gatunków i jednocześnie wzmacniającą dobór naturalny przez preferencję partnerów obdarzonych cechami znamionującymi lepsze przystosowanie. Rewolucja seksualna i środki antykoncepcyjne stanowiły pierwszy krok do uniezależnienia rozkoszy od prokreacji, który spowodował znaczące obniżenie przyrostu naturalnego w krajach rozwiniętych. Robotyzacja seksu (nie za 5 lat, ale za 50) może rozkosz od prokreacji ostatecznie rozdzielić. Mam nadzieję, że zanim to nastąpi zostanie upowszechniona sztuczna macica.

  5. CzarekZ23

    AI pracuje w oparciu o przetwarzanie masy danych. Niektóre z nich należy urządzeniom po prostu dostarczyć. W przyszłości będą potrzebni pracownicy, których jedynym zadaniem będzie gromadzenie danych, po to by móc nimi „nakarmić” maszyny czy wszelkiego rodzaju urządzenia operujące w oparciu o duże zbiory rozmaitych informacji.

  6. JacekPaczka

    Nie ma czegoś takiego jak sztuczna inteligencja, szczególnie w autonomicznych pojazdach. Nawet ciężko mówić obecnie o algorytmach sztucznej inteligencji bo to nazwa marketingowa i większość systemów nie spełnia i wrecz nie może spełniać technicznych kryteriów by tak je nazwać. W szczególności systemy decyzyjne w autonomicznych pojazdach w żadnej mierze nie spełniają kryteriów by stwierdzić, że zastosowano tam algorytmy sztucznej inteligencji.

  7. Piotr

    Na pewnym spotkaniu pewien polityk cieszył się, że nam to tak od razu nie grozi i nasz margines bezpieczeństwa przed końcową implementacją został oszacowany na 10 lat – jednak niech kolega pamięta, że bezpieczne szacunki mówią np w przypadku USA o bezpowrotnej utracie z łąńcucha rynku pracy około 10 milionów miejsc. Dlaczego to takie ważne?

    Bo do około 2050 USA nie grożą problemy demograficzne – czyli przyrost się Utrzyma w przeciwieństwe do ujemnego jaki widzimy na terenie UE.

    Sprawa druga za rządów Prezydenta Obamy udało się stworzyć około 11 milionów miejsc pracy – co było wielkim sukcesem – atutaj 10 na stałe zniknie i co dziwne wcale nie w tych bardzo zaawansowanych obszarach ale – rolnictwo, budownictwo – transport itd… czyli to co zawse ratowało i ratuje polityków przy tego typu problemach.

    Sprawa trzecia jeśłi rynek pracy tak by się skurczył poprzez czy dzięki AI – to wtedy ochrona rónwagi na rynku pracy poprzez budowę Muru – choć budzącą kontrowersje z punktu moralno etycznego – mogła by być skuteczną częścią regulatora => napływu siły roboczej na rynek amerykański.

  8. Robert Kaczkowski

    Ale to nie znaczy że nie widać postępów. Raz wytrenowany model działa dobrze tylko przez pewien czas, a potem jego skuteczność spada bo zmienia się otoczenie. Aby wciąż trenować AI trzeba mieć naprawdę olbrzymie zasoby. Takie zasoby ma np. Google.

  9. Krzysztof Bikowski

    Ale dzisiaj pracujemy nie tylko dla siebie, ale także nad warunkami do życia naszych wnuków. Cieszę się z humorystycznego podejścia, bo dzisiaj faktycznie zagrożenia nie ma. Ale jeszcze 20 lat temu nie było aparatów fotograficznych w telefonie… Pozdrawiam.

  10. Krzysztof Bikowski

    AI może „ewoluować”. Jako że w jakiś sposób należy badać postęp badań, Musk labs będą próbowali się skontaktować ze swoim obiektem. Podczas „połączenia” może coś przeskoczyć – dzisiaj do drugi nastolatek potrafi złamać wiele zabezpieczeń i rootować systemy operacyjne co najmniej telefonów. Strach się bać!

  11. Piotr

    Wykorzystanie sztucznej inteligencji w przemyśle od paru lat wydawała się być tylko kwestią czasu. Co raz więcej firm decyduje się na takie posunięcia, pracowników zawsze można przekwalifikować lub doszkolić.

  12. Andrzej44

    W ciekawy sposób poruszył ten problem film „Ona”, w którym Joaquin Phoenix zakochał się w systemie operacyjnym. Jasne, że nie był to kolejny Windows, kuszący użytkownika wdziękiem nowego menu Start, tylko – z praktycznego punktu widzenia – połączenie Siri, Cortany i Google Now z niezłym chatbotem, do tego przemawiającym głosem Scarlett Johansson.

  13. TomekSz

    Skok w bok z daleką krewną pralki to jedno, ale jaki wpływ będzie miała seksualna robotyka na związki międzyludzkie? Czy komukolwiek będzie chciało się szukać tej mitycznej drugiej połówki, gdy w sklepie za rogiem będzie prężył się kuszący fembot, oferujący nie tylko seks, ale i całkiem niezłego chatbota, elektroniczną psychoterapię, a do tego obsługę domu, poranną, idealnie przyrządzoną kawę i jajecznicę?

  14. Jacek Czyz

    Wbrew pozorom nie jest to bardzo odległa przyszłość – robot, przekonująco odgrywający rolę partnera w łóżku pojawi się już w 2020 roku. Około 2050 roku roboty zaoferują coś więcej – umiejętność rozkochiwania w sobie ludzi.

  15. Jacek Czyz

    Jeśli ktoś urządza dla lalki pokój, codziennie ubiera ją i traktuje jak coś więcej, niż tylko erotyczny gadżet, to nie sposób pominąć kwestii emocjonalnego zaangażowania.

  16. Jacek B2

    Zamiast testów Turinga i precyzyjnej weryfikacji, czy maszyna potrafi już podszyć się pod człowieka, wystarczy znacznie prostszy test: czy potrafi go w sobie rozkochać?

  17. Jacek B2

    Genialna sprawa – czytając Pański artykuł, przez cały czas przez głowę przechodziła mi analogia Pani Major z Ghost In The Shell. Jeżeli połączyć tak dobrze imitująca ludzkie ciało lalkę, z kawałkiem dobrze napisanego IA, to można spodziewać się ciekawej przyszłości 😉