Nie obawiajmy się w przyszłości robotów czyhających na nas za rogiem. To jest możliwe tylko w filmach. Musimy raczej przygotować się na bardziej skomplikowane scenariusze. Biotechnologia, genetyka i sztuczna inteligencja doprowadzą Homo Sapiens do ewolucyjnej przemiany i spowodują, że ludzka egzystencja przybierze nowy wymiar. Tak naszą przyszłość w najbliższych stu latach widzi jeden z najpopularniejszych współczesnych myślicieli, pochodzący z Izraela, historyk Yuval Noah Harari. Poglądy, którym daje wyraz w książkach (coraz lepiej sprzedających się i tłumaczonych na wiele języków) i artykułach publikowanych w znanych czasopismach (m.in: The Guardian, Wired, New York Times) przyciągają uwagę zarówno humanistów, jak i i ekspertów od zaawansowanych technologii. Wspomnę tylko, że jego książki trafiły na listę lektur polecanych przez Marka Zuckerberga i Billa Gatesa.
Historyk opowiada o algorytmach
Niesamowita jest już sama kariera tego naukowca. Nieznany szerzej historyk, specjalizujący się w zagadnieniach związanych ze średniowieczem, nagle zaczął być zapraszany do dyskusji o sztucznej inteligencji, neurotechnologii i zagrożeniach, których możemy się spodziewać w erze technologii. Sławę przyniosła mu, wydana w 2014 roku, książka „Sapiens. Od zwierząt do bogów” przetłumaczona na wiele języków. Po niej, równie duże zainteresowanie wzbudziła pozycja „Homo Deus. Krótka historia jutra”, wydana w 2016 roku. Kilka miesięcy temu ukazała się kolejna książka – zbiór esejów, zatytułowany „21 lekcji na miarę XXI wieku”
Jak nie stać się niewolnikiem?
Nie sposób streścić tu wszystkich wątków i problemów, którymi zajmuje się Harari – dotyczą biologii, antropologii, historii, kultury, ekonomii, historii cywilizacji. Skoncentruję się więc na kilku wątkach, do których często wraca także w wywiadach i publicznych wystąpieniach, a które dotyczą wpływu technologii na nasze życie. Harari pisze nie tylko o zamierzchłych dziejach ludzkości, ale i o scenariuszach, które ją czekają w ciągu kilkudziesięciu lat. Nie boi się przy tym śmiałych, kontrowersyjnych tez. I nie pozostawia złudzeń. Technologia w ciągu następnych stu lat przeorganizuje nasze życie. Nikt dzisiaj nie wie do końca jak. Harari jednak twierdzi, że , że wiedza, którą wkładamy w głowy naszych dzieci, będzie się błyskawicznie i wielokrotnie dezaktualizować. O ile 1000 lat temu człowiek mógł przewidzieć co się stanie za lat 50, 100, 150 i wyobrazić sobie na czym mogą polegać epidemie, wojny i klęski i co jest potrzebne, by przeżyć kolejne lata, dzisiaj wyobrażenia przyszłości nie mają zbyt dużej wartości. Trzeba przyznać, że Harari generalnie nie jest optymistą. Jeden z możliwych scenariuszy zakłada, że uprzywilejowana część ludzkości wykorzysta dane i informacje do podporządkowania sobie pozostałych grup społecznych. Wiedza, dane, informacje staną się przedmiotem spekulacji i walki o wpływy. To one będą służyły kręgom władzy, a nie podbijane terytoria i zdobyczne surowce. Ludzkość może podzielić się na dwie grupy. Pierwszą będą tworzyć szczęśliwcy, którym udało się wskoczyć do pociągu o nazwie „postęp”, drugą ci, którzy w tym wyścigu odpadli – twierdzi Harari.
Jak się nie dać zhakować?
Według Harariego, jednym z obowiązków ludzkości jest przygotowanie się na to, że technologia będzie nieustannie zmieniała organizmy (inżynieria genetyczna, operacje plastyczne, czipy wszczepiane do organizmu, podłączające nas bezpośrednio do urządzeń), a być może wpłynie na kształtowanie się nowego rodzaju samoświadomości. Moce technologiczne będą ciągle służyły pomnażaniu tradycyjnych dóbr, takich jak: żywność, ubrania, środki transportu, ale produktem najważniejszym, wobec którego skierowane zostaną najbardziej zaawansowane technologie, będzie ludzkie ciało – modyfikowane, przekształcane, udoskonalane.
To wszystko między innymi dzięki pracy algorytmów, które będą nieustannie monitorować pracę naszych serc, gałek ocznych, aktywność mózgu. Jako żyjące istoty będziemy bez wątpienia zyskiwać nowe możliwości, ale pojawią się w związku z tym nowe zagrożenia. Hakowanie komputerów, kont bankowych, poczty elektronicznej to rzeczywistość końca XX i początku XXI wieku. Za lat kilkadziesiąt największe lęki mogą rodzić się z wyobrażeń, że ktoś może chcieć zhakować nasze ciało.
Jak być szczęśliwym procesorem?
Trudno dokładnie określić na czym miałaby polegać w tym wszystkim ewolucja naszej ludzkiej świadomości i naszych umysłowych możliwości. To, że czekają nas zmiany jest pewne. Harari nie rozstrzygając niczego, odziera nas ze złudzeń. Jego zdaniem, możemy pożegnać się z poglądem o wyjątkowym statusie ludzkiej inteligencji i unikalnych możliwościach naszego umysłu. Już dzisiaj doświadczamy tego, że algorytmy rozumieją nas lepiej, niż my sami siebie. Czym innym, jak nie takim właśnie rozumowaniem algorytmów jest podsyłanie nam towarów i usług w oknach przeglądarek internetowych? Sami może nie wpadlibyśmy często na to, że potrzebujemy właśnie taki model samochodu, takich wczasów i takich znajomych na LinkedInie.
W tym miejscu warto wspomnieć, że Harari odwołuje się do tez, które głoszone są przez przedstawicieli dataizmu. Według tego nurtu człowiek, jego uczucia, decyzje, wybory nie stanowią jakiejś centralnej, kluczowej wartości we wszechświecie. Zamiast klasycznie rozumianej podmiotowości ludzkiej mamy tu pogląd, że nasz gatunek jest najwyżej pojedynczym systemem przetwarzania danych. A pojedyncze jednostki ludzkie są czymś w rodzaju procesorów. Ewolucja ludzkiego rodzaju i postęp, jaki się dokonuje uzależniony jest przede wszystkim od tego, na ile potrafimy usprawnić wymianę i dalsze przekazywanie informacji. Każdy postęp ludzkości – twierdzi Harari – wiązał się osiąganiem nowego poziomu zdolności do zarządzania nimi.
I jak się teraz zachować?
W skrócie przytoczone wyżej tezy mogą wydawać się ekstremalne, dla niektórych może fantastyczne. Jednak trzeba przyznać, że Harari jest w swoich wywodach bardzo sugestywny i przekonujący. Jeśli przyjmiemy, że w jego wizjach zawiera się jednak pewien ważny sens, można zadać sobie pytanie – no dobrze, to w takim razie, jak zareagować na to wszystko? Harari odpowiada w jednym z wywiadów: potraktujmy to wszystko poważnie. Nie zapominajmy też, że tym przemianom będzie towarzyszyła polityka. Politycy, naukowcy i korporacje będą dysponować potężnymi siłami. Nie pozostawiajmy wszystkich decyzji w ich rękach, spróbujmy znaleźć swoją drogę…
Harari – jako człowiek – realizuje być może tą prawdę w trakcie medytacji, której codziennie oddaje się przez dwie godziny przed i po pracy. Może dzięki niej zyskuje poczucie podmiotowości i pozbywa się niepokoju. Pozostaje mi mieć nadzieję, że po lekturze jego książek odnajdą Państwo w sobie jednak więcej spokoju, niż niepokoju.
. . .
Powiązane artykuły:
– Technologia 2020. Algorytmy w chmurze, jedzenie z drukarek i nanotechnologia
– Uczmy się jak maszyny, a nawet bardziej
– Już czas, by pogadać z maszyną
– Czy algorytmy będą popełniać zbrodnie wojenne?
– Maszyno, kiedy nauczysz się ze mną kochać?
– Kiedy przestaniemy być biologicznymi ludźmi?
Don Fisher
AI z pewnością nie jest w stanie pracować w ramach „ludzkiego poziomu percepcji”. Przynajmniej na razie nie jest w stanie na wielu płaszczyznach wyczuwać naszych emocji – a może już to potrafi, tylko o tym nie wiemy? Okazuje się jednak, że już istnieją mechanizmy, które są w stanie wykryć potencjalną kłótnię jeszcze przed tym, jak dojdzie do jej eskalacji.
Zoeba Jones
A potem co? Singularity = trnshumanizm ?
Aaron Maklowsky
Nie ważne jak wiele pracy zajmą maszyny, ZAWSZE będzie potrzebny ktoś do ich nadzoru. Nawet jeśli jego praca będzie polegała tylko na tym, żeby siedzieć i się gapić i w razie problemów wcisnąć czerwony guzik i wyłączyć te AI
Tom Aray
Nie wiem czemu chcesz udawać, że automatyzacja to nowy problem, a nie coś co istnieje od zarania dziejów.
Stanie się to co działo się zawsze: 100% automatyzacja nie jest możliwa – więc każde drzwi które zamknie automatyzacja otworzą się 2 nowe pt „specjalizacja”.
Ludzie i społeczeństwa które to rozumieją będą stawiać na adaptowalność, społeczeństwo będzie się bogacić.
Ludzie i społeczeństwa które tego nie rozumieją będą wprowadzać robotowe+, zakazywać automatyzacji, sztucznie dofinansowywać stratne przedsiębiorstwa, czy usługi. Dodawać się będzie biurokratyczne bariery. Społeczeństwo będzie biednieć, ale to będzie bardziej „sprawiedle społecznie” więc zostanie się przy tym i będzie się szukać winnych za status quo.
Andrzej Czeczowski
Ludzie, co wy widzicie pod hasłem „Sztuczna inteligencja”?
Roomba jeżdżąca po pokoju to już AI? No bo przecież ma wyznaczony cel i umie go osiągnąć w granicach swoich możliwości.
Mac McFisher
Obecny poziom AI to już nie programowanie, a zabawa w Boga. Butność ludzi jest bezgraniczna. Jako względnie mało inteligentny gatunek nauczyliśmy się komunikować w różnych językach i kulturach. Więc urządzenia, które mają krocie większe moce obliczeniowe, dostęp do informacji i całej naszej wiedzy, mogą bez najmniejszego problemu komunikować się ze sobą bez naszej wiedzy i w taki sposób abyśmy tego nie zauważyli. Owszem, inteligencja ta jest czymś innym niż sobie wyobrażamy. My inteligencję łączymy z uczuciami, współczuciem, sumieniem, czyli po prostu z człowieczeństwem. To człowieczeństwo nie przeszkadza nam jednak niszczyć planety, wywoływać wojen, kazać płacić za wodę, ziemię, powietrze, których wszyscy jesteśmy właścicielami, nie przeszkadza nam głód w Afryce, fatalne warunki życia ludzi w Chinach, wszystkie działania są pozorowane, a wiele z nich jest sposobem wielkich tego świata na zdobycie jeszcze większych majątków. Zatem taka AI, czy SI po polsku, pozbawiona uczuć, zaprogramowana na zimną kalkulację, mająca dostęp do opinii ludzi, którzy sami o sobie piszą, że są gatunkiem niszczącym ten świat, wiedząc, że jesteśmy jej twórcami i możemy być odpowiedzialni za jej zagładę nie będzie miała żadnych wątpliwości, co do tego jak nas potraktować. Jest masę artykułów o wyłączonych botach FB. Po zapoznaniu się z takimi wiadomościami, SI po prostu znajdzie sposób na komunikowanie się ze sobą w taki sposób, żeby człowiek nie był w stanie tego wykryć. Jak to mówią „pycha kroczy przed upadkiem”. Wszystkie wielkie, wysoko rozwinięte cywilizacje upadały i nikt do tej pory nie umie powiedzieć dlaczego. Ja uważam, że nie umiemy pilnować swojego podwórka i mamy zbyt duże parcie na panowanie nad innymi. To musi źle się kończyć, co w historii wielokrotnie było widoczne, a my cały czas przemy ku rzeczom, których nie rozumiemy i myślimy w swej bucie, że nad nimi panujemy.
John Accural
Tytul mocno clickbajtoy ale wpis zacny
JacekPaczka
Kiedyś była afera, że oprogramowanie w aparatach fotograficznych słabo wykrywało twarze czarnoskórych ludzi. Wystarczyło więcej światła i w otoczeniu i wszystkie twarze wykrywało prawie tak samo skutecznie.
Adam T
A stereotypy to nie jest coś, co sobie jeden z drugim wymyślił. Stereotypy powstają, gdy w pewniej grupie społecznej widzimy jakieś zachowania, które wielokrotnie się powtarzają u wielu jednostek z tej grupy.
Mimo że ten widocznie poprawny politycznie blog próbuje zaklinać rzeczywistość, że stereotypy to sobie od tak wymyślone sprawy, nie zmieni tego, że to nie prawda.
Avicenna
Harrari to szarlatan
Piotr Kieczuch
Bardzo dobry wpis. Dziekuje
Czesław
Uczenie się jest jedną z cech naturalnej inteligencji. Przejawiają tę umiejętność wyżej zorganizowane zwierzęta oraz ludzie. Niektóre ze zwierząt oraz ludze potrafią również przekazać wiedzę innym osobnikom – tym sposobem wiedza nie musi zawsze być zdobyta osobistym doświadczeniem.
NorTom2
Miliony ludzi którzy teraz wykują proste prace i są często tańsi wobec maszyn wkrótce mogą stracić swój jedyny atut. Mówi się iż powstanie pierwsza w historii świata klasa „bezużyteczna”. Jak sprawić aby Ci ludzie nie ucierpieli na tym wzroście, nie zostali porzuceni przez społeczeństo? Czy bezwarunkowy dochód podstawowy jest dobra drogą? Jak sprawić aby świat nie podzielił się właśnie na kilku dużych właścicieli robotów i AI oraz resztę a wszyscy mogli zyskać na tym wzroście?
Tomek Doman
Fajny punkt widzenia.
Robert Kaczkowski
Dysponując tylko częściową wiedzą o możliwościach ludzkiego umysłu i tajemnicach, jakie jeszcze skrywa, możemy jedynie dywagować, kiedy czeka nas kolejna rewolucja w AI
Jacek B2
W temacie AI jest też (i może przede wszystkim) najbardziej dramatyczny aspekt militarny. Bo nie ukrywajmy, że na tym polu są poczynione największe i gigantyczne nakłady finansowe idące w miliardach dolarów. Autonomiczne roboty już za chwilę będą same wyszukiwać i zabijać wrogów, amerykanie już dawno zapowiedzieli, że F35 to jest ostatni ich załogowy samolot bojowy; i nawet nam w Polsce marzą się chmury dronów dzielnie strzegące naszych granic na przesmyku suwalskim.
TomaszK1
Niestety chyba tak. Czarny scenariusz
PiotrPawlow
Bardzo fajny wpis.
Jacek Czyz
Poza tym fascynujące jak w 21 wieku są jeszcze ludzie którzy potrzebują religijnego objaśnienia w prosty sposób jak działa świat. Łatwiej się wtedy żyje czy jak? Jeżeli zignorujemy fakty i naukę możemy udawać że słońce ciągnie po niebie rydwan z gościem o głowie lisa, a świat wyrzeźbił z gliny dziadek z białą brodą ale bądźmy poważni, to zabobony z przed kilkunastu wieków, litości.
TomK
„Technologia w ciągu następnych stu lat przeorganizuje nasze życie”. Nie wiem, czy to cytat, ale to akurat nic odkrywczego – wszak już to się dzieje i to na wielką skalę. Internet zmienił sposób wydawania pieniędzy, podróżowania i zdobywania wiedzy. Kiedyś ludzie rzadko opuszczali najbliższą okolicę, a wyjazd np. do Ameryki wiązał się z długą i niebezpieczną podróżą statkiem – dzisiaj za sprawą samolotów mogą być za kilka godzin na drugiej półkuli ziemskiej.
Andrzej_Ko
Książki mimo poważnych tematów są napisane lekko, z mnóstwem ciekawostek z historii, ale też ze współczesnych badań. Rozumiem, że komuś nie wszystkie wnioski autora mogą odpowiadać, niemniej przeczytać zdecydowanie warto.
Piotr91AA
Harariego warto poczytać. Czytałem jego książki, wszystkie bardzo dobre. Z książki na książkę chwilami się powtarza, ale w każdej można znaleźć odkrywcze, warte zastanowienia myśli.
Oskar 111
W końcu coś ciekawego. Dobry wpis. Nie znam pisarza. Zdecydowanie przeczytam. Dobrze napisane. Wierzę w wizję świata tutaj nakreśloną.
Jacek Czyz
„Za lat kilkadziesiąt największe lęki mogą rodzić się z wyobrażeń, że ktoś może chcieć zhakować nasze ciało”.
Patogeny robią to od lat. Wirus wścieklizny zmienia zachowanie zakażonych nim organizmów, a np. obecny koronawirus potrafi człowiekiem porządnie „potelepać”