Technologia 2020. Algorytmy w chmurze, jedzenie z drukarek i nanotechnologia

Przedstawiam subiektywny wybór trendów, które moim zdaniem czeka dynamiczny rozwój w nadchodzącym 2020 roku. Trudno wskazać, które z nich odnotują największy sukces i na czym on będzie polegał.

Technology trends 2020 Norbert Biedrzycki blog

Mam coraz mocniejsze poczucie – i tutaj pewnie dzielę je z wieloma czytelnikami – że Sztuczna Inteligencja jako pojęcie nieco spowszedniała. Sieci neuronowe na dobre zadamawiają się w naszych firmach i domach – czasem robią to dyskretnie, czasem w sposób spektakularny. Nie dyskutujemy już o tym, co może dzięki niej się wydarzyć. Koncentrujemy się za to bardziej na konkretnych zastosowaniach i szacunkach dotyczących korzyści, jakie ona może nam przynieść. Zmiany, które nastąpiły w ciągu ostatnich kilku lat są olbrzymie. Nie tylko w otaczającej nas technologii, ale ekonomii i sposobie życia wielu z nas. Przykład: gdy zaczynałem prowadzić mojego bloga w 2016 roku pojęcie ekonomii współdzielenia było zaledwie atrakcyjnym pojęciem. Atrakcyjnym, ale nieco teoretycznym. Dzisiaj wychodzę na ulicę i mogę w ciągu kilku sekund – przy pomocy aplikacji – uruchomić samochód na godziny, który stoi za rogiem. To tylko zwykły obrazek z codziennego życia, przykładów z obszaru biznesu mógłbym wymienić więcej. A co nas czeka w 2020 roku?

Przedstawiam subiektywny wybór trendów, które moim zdaniem czeka dynamiczny rozwój w nadchodzącym 2020 roku. Trudno wskazać, które z nich odnotują największy sukces i na czym on będzie polegał. Trendy, które opisuję nie są wyizolowane, co oznacza, że jeśli odnotujemy wzrost na danym obszarze – np. w rozwoju technologii 5G, to będzie miał on poważny wpływ na pozostałe dziedziny, łącznie z tymi, które w tegorocznym wyborze pominąłem. Nie piszę w tym roku o rozwoju Internetu Rzeczy, autonomicznych pojazdach i blockchainie. Nie dlatego, że zjawiska te stały się mniej istotne lub odnotowują zastój, tylko w związku z faktem, że przedstawiałem je wielokrotnie wcześniej.

Sztuczna Inteligencja rozwija się w Chmurze

Pojęcia takie jak uczenie maszynowe, przetwarzanie języka naturalnego, rozpoznawanie obrazów, stają się dla działów sprzedaży, marketingu i IT coraz lepiej rozpoznawalne. Dyskusje, czy skorzystać z dobrodziejstwa sztucznej inteligencji są bardziej merytoryczne, co naturalnie oznacza, że towarzyszą im pytania o pieniądze. Na budowanie własnych systemów mogą pozwolić sobie tylko najwięksi. Powstała więc nisza, którą zagospodarowują dzisiaj dostawcy platform umożliwiających korzystanie z uczenia maszynowego bez pokaźnych inwestycji. Dzięki narzędziom udostępnionym w wirtualnej przestrzeni, firmy mogą samodzielnie i w dogodnym dla siebie momencie decydować o tym, jakie dane i jakie zasoby poddawać algorytmicznej obróbce. Dostęp do wielu funkcji ułatwiają na platformach graficzne interfejsy. Przedstawiciel firmy, nawet gdy nie ma wysokich kompetencji technicznych, może samodzielnie sprawdzać jak faktycznie sztuczna inteligencja zachowa się w jego dziedzinie. Rynek dostawców inteligencji w chmurze dynamicznie rośnie. Usługa ma najlepszy okres przed sobą. Mniej zasobne firmy mogą teraz testować możliwości sztucznej inteligencji w poczuciu większego komfortu. W 2020 roku chmura kolejny raz zmieni oblicze rynku.

2020 tech trends Norbert Biedrzycki blog Cloud

Świat należy do Wielkiego Brata

Komputerowa analiza obrazów i technologie rozpoznawania twarzy to gorący temat. To, że maszyny nauczyły się lepiej widzieć odczuwamy na co dzień, chociażby wtedy, gdy uruchamiamy smartfona przy pomocy skanu naszej twarzy. Wszystko wskazuje na to, że takie skanowanie wkrótce stanie się normą w trakcie zakupów – czytniki kart mogą z czasem odejść w zapomnienie. W Chinach zjawisko jest na porządku dziennym. Coraz doskonalsze widzenie maszyn zapowiada też przełom w robotyce – roboty zdolne do postrzegania najbliższego otoczenia będą lepiej integrowały się z ludzkimi środowiskami. Lepsza analiza obrazów może przyśpieszyć rozwój autonomicznych pojazdów, a także usprawnić wiele procesów związanych z wykrywaniem usterek w urządzeniach powstających na taśmach montażowych.

Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństw, jakie się rodzą. Algorytmy analizujące obrazy nie są doskonałe, a kamery na ulicach miast, w szkołach i w biurowcach budzą sprzeciw i zaczynają być usuwane – widoczne jest to już w niektórych amerykańskich i francuskich miastach. Problematyczna stała się kwestia rozpoznawania naszych wizerunków w mediach społecznościowych. Dlatego ma tym obszarze potrzebne są regulacje. Niestety, technologia niewłaściwie użyta, lub używana bez wyobraźni, może generować społeczne napięcia i prowadzić do nadużyć.  Nie mam jednak wątpliwości, że maszyna, która coraz lepiej widzi, to przyszłość naszej cywilizacji.

Czekamy na narodziny wielkiej sieci

Technologia 5G może zmienić standardy komunikacyjne i wprowadzić nową jakość, jeśli chodzi o przesył danych. A to oznacza poważne konsekwencje dla rozwoju przemysłu, badań i zwykłego konsumenta elektronicznych treści. W przypadku tego ostatniego, ultraszybki przesył daje swobodę dostępu do dużych, strumieniowo udostępnianych plików, takich jak filmy i muzyka i zapewnia doskonałą jakość odbioru. Co istotne, jeśli wszystko będzie rozwijać się zgodnie z przewidywaniami, to po raz pierwszy w historii rozwoju sieci komórkowych zniesiona zostanie bariera miejsca. W praktyce może to oznaczać narodziny globalnej, nieograniczonej sieci przesyłowej. Dla biznesu konsekwencje stają się poważne. Technologia transferu danych o takich parametrach może dodać energii wielu innym technologiom i projektom, które są uśpione i czekają na udrożnienie przesyłu. Przykładem może być Internet Rzeczy, który oznacza połączenie w globalną sieć urządzeń cyfrowych różnego typu: telefonów, telewizji, samochodów, sprzętów domowych, kamer, ale także robotów i wszelkich elektronicznych maszyn przemysłowych. Rozwój 5G zgodny z dzisiejszymi przewidywaniami oznacza, że wkraczamy w nowy etap cywilizacji technologicznej, na którym komunikacja między różnorodnymi urządzeniami w 2020 roku jest praktycznie nieograniczona.  

W 2020 roku maszyny uwodzą nas elokwencją

Myślę, że w ciągu najbliższych lat możemy spodziewać się przełomu, jeśli chodzi o zdolności urządzeń do deszyfrowania ludzkiego głosu. Nasz kontakt z botami zmieni się. Wydawanie prostych poleceń i zadawanie prostych pytań ewoluuje stopniowo w kierunku rozmowy. By tak się stało urządzenie głosowe musi być czymś więcej, niż zaprogramowaną maszyną, która podejmuje się wykonania kilku odizolowanych od siebie zadań. W Semantic Machines, firmie należącej do Microsoftu, prowadzi się badania związane z inteligencją konwersacyjną. Intencja jest taka, by reagujące na nasz głos urządzenie potrafiło uwzględniać złożone konteksty, czyli przetwarzać strumienie informacji z wielu źródeł. Efektem poszukiwań mają być asystenci głosowi, którzy potrafią łączyć konteksty sytuacyjne i znaczeniowe z emocjami i przewidywać intencje rozmówcy. Jeśli zlecę asystentowi rezerwację biletów do teatru, to ten zapyta mnie o to, jaka godzina mi odpowiada, czy chce dojechać na miejsce metrem, i czy planuję po spektaklu wizytę w restauracji. Asystent nabiera więc proaktywności i jest w stanie artykułować złożone wypowiedzi. Opinie o „aleksyzacji” naszego życia – pojęcie odnosi się do nazwy popularnego asystenta głosowego Alexy, nie muszą być więc przesadzone. Dzisiaj Aleksa podłączona jest już do ponad 80 tysięcy cyfrowych urządzeń różnego typu – sprzętów domowych wszelkiej maści elektroniki użytkowej. Oprócz niej działają też Google Home i apple HomePod. Jeśli wymienione urządzenia nabiorą pełnych umiejętności konwersacyjnych, a w 2020 roku ich obecność w naszym życiu stanie się tak znaczące, jak dzisiaj jest znaczące wyszukiwanie w Google.

2020 tech trends Norbert Biedrzycki blog NLP

W 2020 roboty uczą się wszechstronności

Maszyna, która przenosi ładunki na odległość, wpływa znacznie na czas realizacji zamówień. Ale żeby znalazła swoje miejsce w firmie, będzie musiała niedługo urzekać ludzkich współpracowników dodatkowymi zdolnościami. Roboty najnowszej generacji wykorzystują technologie, które pozwalają im na przetwarzanie danych wizualnych i rozumienie tego, co dzieje się wokół nich. Efekt bywa imponujący: robot umie zgrabnie poruszać się między pracownikami i omijać przeszkody, rozpoznaje anomalia na powierzchni po której się porusza i co ważne staje się receptorem coraz wiekszej ilości danych, które zasilają jego „mózg”. Rysuje się więc przełom w robotyzacji, zostają pokonane dwie bariery, które miały znaczący wpływ na ich karierę w firmach. Ściśle odizolowanie ludzi i maszyn nie będzie już konieczne, bo robot będzie umiał ustępować miejsca człowiekowi wtedy, kiedy trzeba. Co najbardziej oczekiwane – roboty mają szansę uczyć się wykonywania wielu zadań jednocześnie. Chociaż dzisiaj ciągle jest to poważne ograniczenie – robot ogranicza się do wykonywania ściśle określonych czynności – nadchodzą czasy maszyn zdolnych do multitaskingu. Doskonalenie zdolności komunikacyjnych – roboty zaczną korzystać z dobrodziejstw technologii przetwarzania głosu – ułatwi ich integrację w środowisku ludzkim. I jeszcze jedna nowa cecha – zwinność. Eksperymentalne roboty produkowane przez Boston Dynamics imponują gimnastycznymi umiejętnościami, ale pewne czynności – charakterystyczne dla ludzi – są dla nich niedostępne. Tutaj jednak też następuje postęp. Roboty poddawane są obecnie intensywnym treningom, które wytwarzają u nich zdolności takie jak dokładne rozpoznawanie kształtu chwytanych przedmiotów.

Czy w 2020 roku robot będzie w stanie przyjąć samodzielnie zamówienie, odnaleźć towar na półce, umieścić go w pojemniku i przetransportować do pocztowego automatu? odpowiedź na wszystkie te pytania brzmi: tak.

Współdzielenie. Zamiast posiadania, podłączanie

Model biznesowy, w którym podmiot zarabia, dzieląc się niewykorzystanymi zasobami, ma już ponad dziesięć lat. Początkowo inicjatywy takie jak BlablaCar, Couchsurfing, Airbnb były traktowane jako startupowe eksperymenty, które odkrywały duży potencjał tkwiący w społecznościach i pokazywały, że mogą one generować wartości biznesowe.    Ciekawe zjawisko przez lata ewoluowało. Tracąc swój alternatywny blask, zmieniło się w poważny, innowacyjny model zarabiania, inwestowania i wytwarzania. Inwestycje funduszy napędziły trend, czego owoce widoczne są na ulicach miast – skutery, samochody, rowery, hulajnogi, mieszkania wypożyczane na krótki okres czasu cieszą się olbrzymią popularnością. Nie da się jednak nie zauważyć dysruptywnego aspektu całego zjawiska. „Współdzielenie”, które u swoich początków gloryfikowało budowanie więzi społecznych zaczęło stopniowo zmieniać się w „uberyzację”, która ma też negatywne aspekty. To nie tylko wpływ Ubera na biznes taksówkowy i kontrowersje związane z wynagradzaniem kierowców. To chociażby zaburzenia na rynku czynszów w centrach światowych aglomeracji, spowodowane masowym wykupem mieszkań pod społecznościowy wynajem. Dotarliśmy więc do momentu w którym rosnący na technologicznych drożdżach biznes potrzebuje regulacji. Jeśli uda się je stopniowo przeprowadzać, trend ma najlepsze lata przed sobą. Będziemy przekonywać się, że dzielić się można wszystkim: luksusowymi ubraniami, komputerami, sprzętem fotograficznym, samochodami samolotami i właściwie wszelkimi usługami. Podłączanie się zamiast posiadania okazuje się atrakcyjne nie tylko dla najmłodszych. Staje się rozsądną strategią optymalizacji kosztów w niemal każdym biznesie. Budowanie własnej firmy w której za wszystkie sprzęty, płaci się w modelu abonamentowym – dlaczego nie?

2020 tech trends Norbert Biedrzycki blog med

Algorytmy skanują nasze organizmy

Pytanie, czy sztuczna inteligencja może wpłynąć na długość naszego życia, a nawet dokonać w nim jakościowej zmiany, przestaje być spekulacją natury filozoficznej. Korzyści, jakie niesie uczenie maszynowe – z jego funkcjami predykcyjnymi pozwalającymi na analizy nieskończonych kombinacji danych – odczuwane są w szpitalach i laboratoriach medycznych na całym świecie. Na naszych oczach rodzi się faktyczna, głęboka zmiana w podejściu nie tylko do leczenia, ale i zapobiegania chorobom, ale także do kwestii niewykorzystanego potencjału naszych organizmów. W następnych latach możemy spodziewać się rozkwitu całej gałęzi przemysłu, który będzie oferował gamę narzędzi, które umożliwią przeciętnemu zjadaczowi chleba obserwacje zachowań własnego organizmu. Przyszłością są aplikacje pozwalające nam nie tylko mierzyć nasze ekg, ale wykrywać też wczesne symptomy najpoważniejszych chorób. Z kolei koncerny farmaceutyczne dzięki sztucznej inteligencji mogą radykalnie przyśpieszać operacje na zbiorach danych, które do tej pory wymagały wielu lat żmudnych analiz. Algorytmy, które potrafią połączyć w całość nieskończoną ilość informacji takich jak wiek, historię leczenia, wyniki bieżących badań, analizę zdjęć, informację o naszym DNA będą na wyposażeniu nie tylko specjalistycznych laboratoriów, ale staną się narzędziami używanymi przez lekarzy. Wgląd w nasz organizm zapewnią nam połykane kapsułki zawierające wewnątrz miniaturowe mikroskopy. Dane pozyskiwane w ten sposób trafiać będą do cyfrowych kartotek, w których znajdziemy też dane pobrane z naszych prywatnych opasek medycznych zakładanych na dłonie, a także coraz łatwiejsze w interpretacji wyniki testów DNA. Kiedy takie kartotekj zapełniać się będą coraz to nową porcją danych, uczenie maszynowe – które lepiej pracuje na dużych zbiorach fundować będzie nam coraz bardziej precyzyjny obraz tego, kim – jako organizm – jesteśmy.

2020. Drukarki zastępują hodowle

Jednym z najbardziej smutnych paradoksów naszej cywilizacji jest to, że wytwarzanie podstawowego dobra, jakim jest żywność, odbywa się wbrew zasadom etycznym, wpływa na degradację środowiska i wzmacnia szkodliwe nawyki żywieniowe. Dotyczy to przede wszystkim masowej produkcji mięsa. I chociaż szacunki wskazują, że w ciągu 20 lat jego konsumpcja wzrośnie nawet do 70 proc., to świadomość problemów, jakie wiążą się z jego wytwarzaniem rośnie. Koncerny technologiczne i startupy podążają za trendem etycznego i zdrowego żywienia, włączają się w dyskusję i proponują innowacyjne rozwiązania. W ciągu ostatnich dwóch lat głośno było o inicjatywa wspieranych finansowo m.in. przez Billa Gatesa, które są alternatywą dla mainstreamowego podejścia do produkcji i konsumpcji mięsa. Chodzi o produkty firm Beyond Meat i Impossible Foods, które proponując jedzenie po prostu zdrowsze, pokazują jednocześnie, że masowa produkcja żywności może respektować zasady zrównoważonego rozwoju. Technologiczne możliwości są dzisiaj trzy. Możemy hodować mięso w laboratorium, wykorzystując do tego komórki macierzyste pobierane od zwierząt. Możemy też stworzyć i udostępniać na masową skalę produkt całkowicie roślinny, który w smaku niczym nie różni się od mięsa – burgery wegańskie powoli zadamawiają się w jadłospisach McDonaldsa i Burger Kinga. Istnieje jeszcze sposób testowany przez startupy. Przykładem jest tu firma z Izraela Redefine Meat, która zaprezentowała niedawno burgera wyprodukowanego w drukarce 3D. Ta ostatnia możliwość wydaje się dzisiaj jeszcze nieco kuriozalna, ale postęp technologiczny potrafi zaskoczyć i zmienić zarówno poglądy jak i przyzwyczajenia. Pewne jest natomiast jedno: inwestowanie w innowacyjne metody produkcji żywności staje się niezbędne, i dlatego w niedalekiej przyszłości, a może już w 2020 roku, możemy spodziewać się dalszego rozwoju tego trendu.

2020 tech trends Norbert Biedrzycki blog 3D

Blog Norberta – link

Powiązane artykuły:

– Kto zyska a kto straci na rewolucji cyfrowej?

– Kiedy przestaniemy być biologicznymi ludźmi?

– Sztuczna inteligencja to nowa elektryczność

– Roboty czekają na sędziów

– Tylko Bóg potrafi policzyć równie szybko, czyli świat komputerów kwantowych

– Machine Learning. Komputery nie są już niemowlętami

Skomentuj

16 comments

  1. Aaron Maklowsky

    Druk jest zły bo biedni skrybowie nie będą mieli pracy
    Radio jest źle bo nikt nie będzie czytał książkę i drukarze stracą pracę
    Telewizja jest zła, bo dziennikarze radiowi, prezenterzy radiowi, obsługa techniczna its straci pracę
    YT jest zły bo, dziennikarze telewizyjni, operatorzy kamer, dźwiękowcy, makijażystki, producenci its stracą pracę
    Taka kolej rzeczy, technologia wypiera jedne zawody, ale w zamian powstają inne. Pierwszy okręt parowy „o nie będzie potrzeba tylu marynarzy” taka ale potrzeba inżynierów którzy pilnują by wszystko działało. Za młodu sporo słyszałam o tym że przez e-mail nie będzie potrzebna poczta, no faktycznie listy już rzadziej się wysyła ale paczki nadal jakoś trzeba przekazywać. A na każdego zwolnionego pracownika poczty przypada pewnie kilku informatyków by cały system działał.
    Owszem będzie potrzeba mniej sprzedawców, kierowców, fryzjerek, kosmetyczek, pracowników na halach produkcyjnych itd. Ale wzrośnie zapotrzebowanie na inżynierów, programistów, automatyków, elektroników (nie mylić że elektrykami), ludzi którzy będą projektować, testować, montować i serwisować te urządzenia. A i tak pewnie powstaną tysiące zawodów o których nie mamy pojęcia. Czy ktokolwiek ponad 20 lat temu będzie dało się wyżyć z samotnego nagrywania krótkich filmików? No nie a youtuberzy istnieją i mają się całkiem dobrze.
    W filmie/bajce „Charlie i fabryka czekolady” ojciec głównego bohatera traci pracę w fabryce tubek do pasty czy jakoś tak no zastępuje go maszyna, później znowu jest zatrudniany bo ktoś ją musi konserwować
    Ja tam nie widzę zagrożenia, bo w miejsce każdego wymierającego zawodu powstaje inny, a jeszcze nie zależnie od tego powstają nowe. Jednak trzeba się liczyć z koniecznością rozwoju by uczyć się nowych rzeczy…

  2. Oniwaban

    Ludzie są zbyt nielogiczni dla AI. Oczywiście będą zabezpieczania na niskim poziomie implementacji AI, typu, że nie wolno krzywdzić ludzi itp. Nietrudno jednak wyobrazić sobie hakerów rosyjskich, czy koreańskich, którzy przy pomocy złośliwego oprogramowania i lukach w zabezpieczeniach, będą przejmować kontrolę nad AI, np: autonomicznymi dronami, robotami bojowymi i wykorzystywać do własnych celów. Usuną ludzi z równania i po wszystkim. Są znane przypadki przejęcia kontroli nad samochodami autonomicznymi w trakcie jazdy.

  3. NorTom2

    Jak sprawić aby robotyzacja nie pogłębiła nierówności i polaryzacji świata prowadząc do wzrostu niepokoi społecznych? Miliony ludzi którzy teraz wykują proste prace i są często tańsi wobec maszyn wkrótce mogą stracić swój jedyny atut. Mówi się iż powstanie pierwsza w historii świata klasa „bezużyteczna”. Czy bezwarunkowy dochód podstawowy jest dobra drogą?

  4. TomaszKik

    SI, dopóki nie ma samoświadomości (czy można mówić tutaj o sztucznej świadomości w kontekście sztucznej inteligencji – czy to jeszcze sztuczna inteligencja?) jest maszyną, narzędziem jak każde inne używane przez człowieka. Myślę więc, że to człowiek powinien być odpowiedzialny za wszelkie konsekwencje jej działania – nawet jeśli nie był w stanie ocenić skutków zanim jej użył.

  5. Jacek B2

    AI pociąga za sobą potencjalne korzyści i ryzyka w wielu obszarach: ekonomicznym, politycznym, mobilnym, zdrowotnym, obronnym i środowiskowym. Niezbędne będą aktywne strategie zarządzania ryzykiem, które zmaksymalizują zyski netto pełnego wprowadzenia zaawansowanych aplikacji sztucznej inteligencji w społeczeństwie.

  6. Piotr91AA

    Jak widzę ułomności aktualnych algorytmów Google czy afery z 'wyciekami’ danych, bo np. 'wizjoner’ Zuckerschmuck nie przewidział pewnych oczywistych procedur przy ich prawidłowym zabezpieczeniu i przetwarzaniu >> to mam pewność, że nie skusiłbym się na dobrowolne wszczepienie jakiegokolwiek chipu… a przykład z podsyłaniem Nam reklam przez algorytmy to raczej jakaś parodia, a nie dowód na to że algorytmy lepiej Nas rozumieją… zwykłe 'prymitywne’ podtykanie konsumentom pod nos tego czego oczekują… 🙃

  7. Andrzej44

    AI nie pomoże nam jeżeli nie pomożemy sobie sami. Technologie AI są doskonałe w optymalizacji pojedynczych zadań, ale do ich pracy wymagane są olbrzymie zasoby. Zasoby, których możemy już za 30 lat nie posiadać. Ile procent prądu potrzebnego do wytrenowania kolejnego modelu sieci neuronowych jest dostarczanych z paliw kopalnych? I czy ta wytrenowana sieć, czy to grająca w GO, czy bawiąca się ze sobą w chowanego, pozwoli na to, żeby tych paliw spalić mniej w następnej iteracji?

  8. Jacek B2

    Dzisiejsze pieniądze nie potrzebują żadnej inteligencji by się mnożyć. Wystarczy że bank dopisze cyferki do wirtualnych zapisów w ramach akcji kredytowej i kreuje pieniądz. I tak jest odkąd pieniądz nie ma oparcia w wartości ZŁOTA, tylko jest papierem toaletowym, który dla niepoznaki nazywamy „pieniądzem”. Dla zainteresowanych polecam film pt. „Money as debt” (pieniądz jako dług)

  9. Zidan78

    Czy aby ludzie sa gotowi na tak szybki rozwój technologii ? A może musi w nas dzięki technologii dokonać się następny skok ewolucyjny ? Już jeden taki skok na swoim koncie mamy. Może właśnie żyjemy w przedsionku takiej zmiany ? Zmiana to rozwój a rozwój to ewolucja. jesteśmy na to skazani i opór nie ma sensu. Rzecz w tym że boję się o stan naszych mózgów i samoświadomość w tym właśnie momencie bo zachłyśnięcie grozi uduszeniem. Jak dla mnie gadżety i technologia tak, ale trzeba pamiętać o korzeniach i prostocie oraz genezie naszych zachowań i determinantach tych zachowań. Bo inaczej gadżety staną się żródłem determinantów a zachowanie stanie się przewidywalne. Człowiek będzie miał wrażenie że ma wolną wolę a w rzeczywistości będzie szczęśliwy i bezwolny.

  10. TomekJacek

    Jeszcze więcej inwigilacji, jeszcze więcej marketingu w sieci dzięki botom, dzięki sztucznej inteligencji. Rzeczywiście c-u-downy kierunek rozwoju technologicznego

  11. JacekPlacek5

    Nanotechnologia. Takie ingerencje w ludzki organizm są dla mnie niezrozumiałe … naukowcy nie wiedzą dużo o samych wirusach i sposobach ich dostosowywania się czy podpinania się pod ludzkie DNA … a już eksperymentują i to do tego za nie swoje pieniądze i nie na swoich organizmach – MISTRZOSTWO – marketingu i sprzedaży… Ciekawa jestem jakie to wirusy wykorzystuje się do takich eksperymentów medycznych …? Interesujące jest natomiast to – jak zaczyna się lansować nową chorobę …. starość wymaga leczenia …? To już nie wystarcza innych chorób … wymyśla się chorobę idealną …. która dopadnie każdego…. niesamowite do jakich granic absurdu musi dojść ludzkość …