Norbert Biedrzycki pyta w FORBES: Kiedy przestaniemy być ludźmi?

Pamiętam do dzisiaj pytanie, które zadał mi kolega w pierwszej klasie liceum. Słuchaj, jak myślisz, co czuła małpa, ta pierwsza małpa, która stała się pierwszym człowiekiem?

Kiedy przestaniemy być ludźmi - Forbes Norbert Biedrzycki May-25

Mój artykuł w FORBES z dnia 25 maja 2018 roku.

 

Rozbawiło mnie to do łez, ale mimo mocno humorystycznej formy, zawierało w sobie przecież filozoficzny ładunek. Przypomniałem je sobie niedawno, w trakcie lektury tekstu opublikowanego na stronie futurism.com. W artykule „Humanity is about to transition to evolution by intelligent direction” autor wyraża przekonanie, że rozwój ewolucyjny gatunku ludzkiego wkroczył w nowy etap. „Wierzę, że zmierzamy do kolejnego kroku ewolucyjnego i narodzin czegoś, co nazywam 'metainteligencją’. W przyszłości będziemy wszyscy silnie ze sobą związani, nasze mózgi będą ze sobą połączone. Stanie się to możliwe, dzięki dzieleniu się myślami, wiedzą, działaniami, a technologiczną podstawą tego procesu będzie CHMURA”.

Autor, zapowiadając transformację ludzkości i jej przejście do innego poziomu egzystencji, wymienia czynniki, które będą napędzały ten proces: globalny dostęp do sieci, stworzenie interfejsu, który będzie połączeniem mózgu z urządzeniami technologicznymi, postępujący rozwój Sztucznej Inteligencji i podbój kosmosu.

 

Pieniądze z internetu

Pierwszy element tego procesu już w dużej mierze powstał. Podłączenie wszystkich ludzi do globalnej sieci internetowej staje się faktem i jest to kwestia najbliższych lat, by każdy mieszkaniec naszej planety mógł mieć do niej pełen dostęp. Oznacza to dla nas możliwości komunikacyjne i nieograniczone korzystanie z cyfrowych danych, produktów, usług i treści. Jeszcze nigdy w historii ludzkości nie mieliśmy do czynienia ze zjawiskiem tak powszechnym i w istocie demokratycznym. Dzięki „okablowaniu” naszej planety każdy z nas czy już teraz, czy wkrótce będzie mógł korzystać z całego globalnego, intelektualnego i kulturowego dorobku ludzkości.

Być może dostęp do wysokiej jakości treści będzie odpłatny i dostępny tylko dla niektórych z nas. Ale i tak w ogólnym rozrachunku całą ludzkość na tym skorzysta. Jeszcze nigdy w historii nie mieliśmy tak dużych możliwości korzystania z każdej stworzonej przez nas wartości intelektualnej. Ten nieograniczony dostęp do wiedzy, towarów i usług może transformować egzystencję ku lepszemu – jeślizgodzimy się z tezą, że wzrost wiedzy i dostęp do nowych informacji ma znaczenie z punktu widzenia procesów ewolucyjnych.

Globalny Internet w ciągu zaledwie dwudziestu lat przyczynił się do stworzenia globalnej gospodarki z jej nowymi modelami biznesowych i narzędziami czy platformami komunikacji. A kosmicznych rozmiarów, zbiór swobodnie przepływających danych (big data) staje się powoli solidną, technologiczną, nienaruszalną podstawę dla tejże gospodarki. Każdy, czy prawie każdy z nas, dzięki globalnej sieci i narzędziom w niej dostępnym, może oferować dowolną wartość biznesową czy społeczną i poszukiwać klientów, którzy byliby nią zainteresowani.

Internet jak żaden inny wynalazek ludzkości, przyczynił się więc do zniesienia barier w procesie rozwoju cywilizacyjnego i ekonomicznego. O ile w latach 90. rozpoczęła się rewolucja internetowa, której konsekwencje trwają do dzisiaj, to rewolucją XXI wieku jest zaistnienie Sztucznej Inteligencji we wszystkich sferach naszego życia. Obie zmieniają nasze życie w stopniu poważnym.

 

Bezpośrednie połączenie między mózgami

Drugim czynnikiem, na który zwrócił uwagę autor wspomnianego artykułu, jest idea interfejsu będącego bezpośrednim połączeniem ludzkiego mózgu z komputerem. Dla wielu znawców fantastyki naukowej jest to temat znany i występuje od lat jako popularny motyw w popkulturze i literaturze. Zapoczątkował ją pisarz William Gibson w książce „Neuromancer”.

Ale to, co przez długi czas było zaledwie owocem wyobraźni artystów i futurologów, staje się faktem. Na poziomie kontaktu fizycznego z komputerem, ciągle używamy dłoni i tu nie zmienia się nic od kilkudziesięciu lat. Przemianą, która może być znacząca – dla efektywności, oszczędności czasu, a nawet dla poczucia, że jesteśmy bliżej treści, które tworzymy, może być skonstruowanie interfejsu, który umożliwiałby bezpośrednie przekazywanie impulsów (myśli, poleceń) z naszego mózgu do komputera. Doniesienia o tym, że laboratoria badawcze pracują nad stworzeniem szerokopasmowych połączeń między światem cyfrowym, a korą mózgową nie brzmią dzisiaj, aż tak sensacyjnie. Przykładem działań zmierzających do realizacji tej idei jest projekt Neuralink stworzony przez Elona Muska, który w jego ramach inwestuje miliony dolarów w badania nad coraz lepszą i bardziej efektywną relacją ludzki mózg – maszyna.

Posłużę się tu jeszcze przykładem amerykańskiej firmy Kernel. W swoich inicjatywach badawczych koncentruje się ona na rozwiązaniach medycznych, które mają prowadzić do zrozumienia działania ludzkiego mózgu. Założyciel firmy, Brian Johnson wyraża nadzieję, że pewnego dnia uda się dokonać „powiększenia” ludzkiego mózgu, tak aby uczynić nas mądrzejszymi i zdrowszymi. Dzisiaj naukowcy z Kernela pracują nad oprogramowaniem, które pozwoli łagodzić skutki chorób neurologicznych, takich jak epilepsja, czy choroba Alzheimera.

Docelowo jednak interesuje ich możliwość umieszczania chipa w ludzkim mózgu, który z kolei pozwoliłby na podłączanie nas do chmury. Efektem byłoby zwiększenie pojemności naszej pamięci i wzmocnienie naszych funkcji poznawczych do niewyobrażalnych granic. De facto mielibyśmy dzięki temu możliwość łączenia się z innymi ludzkimi mózgami tak, jak dzisiaj możemy komunikować się z komputerami czy telefonami należącymi do innych osób. Tym samym mielibyśmy bezpośredni wgląd we wszystkie treści stworzone w całej naszej ludzkiej historii i do treści które są tworzone na bieżąco w procesie intelektualnym.

Komputer z dyskami pamięci i w zasadzie jakiekolwiek zewnętrzne urządzenie, przestałoby być potrzebne. Ciągle to brzmi niczym fantastyczna utopia, ale pytanie, czy możliwe jest wszczepienie chipów do ludzkiego ciała, według Johnsona przestało już być aktualne, bo odpowiedź jest twierdząca. Teraz liczy się tylko pytanie – kiedy to nastąpi. A jeśli tak się stanie, czy to oznacza początek i faktyczne narodziny jakiejś kosmicznej, nieznanej nam dotąd metainteligencji? Sama wizja jest wielce sugestywna, ale jej konsekwencje trudno sobie ciągle wyobrazić. Jednak gdyby pokusić się o jakikolwiek komentarz, to sądzę, że korzystanie z zasobów wiedzy całej ludzkości przez każdego z nas, sięganie po dowolną informację w ciągu sekundy, musiałoby oznaczać potężny postęp i narodziny czegoś, co autor wspomnianego artykułu nazywa „metainteligencją”.

 

Przeczytaj więcej w pełnym artykule.

 

 

Link do pełnego artykułu

 

Powiązane artykuły:

– Maszyna cię nie przytuli, ale … wysłucha i coś doradzi

Jak nie zginąć w erze digitalizacji, jak skutecznie transformować firmy?

Upadek hierarchii, czyli kto właściwie rządzi w Twojej firmie

W twojej firmie działa tajny układ. Znajdź go!

Twoi klienci przybywają z przyszłości, a ty gdzie jesteś? 

 

 

Skomentuj

3 comments

  1. Alibaba

    Machine learning to jedyna opcja. Przykład partii szachowych pokazuje, ze algorytmy tworzone przez człowieka przegrywają z machine learning już na starcie. Jeżeli producenci aut myślą poważnie o samochodach autonomicznych to już dzisiaj powinni produkować auta wyposażone w zestaw wszystkich czujników niezbędnych do jazdy autonomicznej bez możliwości aktywowania trybu autonomicznego. To jedyna droga do tego żeby ML dostał dostateczną ilość danych niezbędną do przejęcia kontroli nad autem w przyszłości. Pojawiają się tylko dwa pytania:
    1) kto za to zapłaci?
    2) czy dane zebrane np. w Indiach powinny zasilać ML samochodów autonomicznych w Europie?