Mój artykuł w BUSINESS INSIDER z dnia 25 września 2018 roku.
Pisałem już o tym, że na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat lider postrzegany był jako silna jednostka, stojąca na czele grupy. Jeszcze w połowie dwudziestego wieku popularny był model autorytarnego zarządzania, w którym pracownicy biernie, poddają się roli lidera. Autorytarny sposób kierowania zastępowały stopniowo partnerskie relacje między przewodzącą jednostką, a grupą podległych mu osób. W popularnych współcześnie, transformacyjnych modelach, sukces lidera zależy od jego zdolności do delegowania zadań, umiejętności dzielenia się własnymi wizjami tak, by te okazywały się dla zespołu maksymalnie atrakcyjne. Współcześnie liczy się komunikacja, umiejętność odkrywania potencjału w członkach zespołu, partnerski przepływ idei między współpracownikami. Współczesny lider inspiruje i motywuje innych poprzez własne zaangażowanie i pasję.
Różnorodność zabija jednostkę
Przez kilkadziesiąt lat organizacje funkcjonowały więc w oparciu o model hierarchicznego zarządzania, gdzie na szczycie stał lider, mający pod sobą kilka – kilkanaście osób. W tym wąskim gronie zapadały kluczowe decyzje, spotykały i ścierały się idee, pomysły, postanowienia, które nadawały kierunek całej organizacji. To efektywność intelektualna wąskiego zespołu wpływała na efektywność setek zatrudnionych i ich codzienne działania, które kończyły się sukcesem lub porażką. I sytuacja ta, w wielu aspektach funkcjonuje do dzisiaj, nawet gdy lider przestaje być już jednostką autorytarną. Gdy zapędy autorytarne nie są już problemem, stają się nim kompetencje jednostkowego lidera, a raczej ich niewystarczający wymiar w sytuacji, gdy technologia zmienia się w błyskawicznym tempie i zmienia wszystko wokół nas.
Zmiana i szybkość
Tak nazwałbym dwie podstawowe cechy współczesnych rynków. Dotyczy to trendów, postaw konsumenckich, narzędzi produkcji, modeli biznesowych czy sposobów konsumpcji. Kompetencje lidera lub wąskiej grupy osób stają się w takiej sytuacji dyskusyjne. Nazwijmy to drastycznie – już w momencie podejmowania, wszelkie decyzje mają nieco „przeterminowany” charakter. Hierarchiczny porządek i tradycyjne role kompetencyjne nie mogą radzić sobie na dłuższą metę z globalnymi procesami, które rozgrywają się w świecie opartym na „równoległości” modeli i zachowań. Stąd wynika podstawowa konieczność jak najszybszego „wypchnięcia” kluczowych decyzji poza wąskie grono przywódców. W obliczu nieprawdopodobnego przyśpieszenia, kluczowe i najbardziej wartościowe decyzje mogą zapadać na „krawędziach” organizacji, czyli w miejscach, gdzie w całej okazałości objawia się aktywność klienta. To on – jak już wielokrotnie podkreślałem – jest dzisiaj najważniejszym graczem na rynku. To właśnie jemu sprzyja dzisiaj współczesna technologia i gwarantuje mu pozycję faktycznego lidera wszelkich zmian. Co więcej, klient przez swoje upodobania, zachowania, decyzje zakupowe bezwiednie staje się częścią sieci decyzyjnej organizacji. Wsparty lub coraz częściej zastępowany przez technologie samouczących się maszyn, proces decyzyjny staje się coraz mniej zależny od lidera, od struktury organizacyjnej czy wręcz decyzji podejmowanych przez ludzi. Przecież teraz już maszyny samodzielnie zlecają zamówienia surowców na linie produkcyjne (w oparciu o harmonogramy produkcji), prognozują sprzedaż i zamawiają produkty do magazynów (w oparciu o szacunki sprzedaży bazujące na zachowaniach klientów) czy projektują usługi (w oparciu o preferencje zakupowe klientów).
Przeczytaj więcej w pełnym artykule.
Powiązane artykuły
– Między dobrem a złem, czyli kilka refleksji o etycznym przywództwie
– Automatyzacja nie zniszczy wszystkich biurek
– Niepewność ma swój urok. Czyli o tym, kim jest lider w erze gospodarki cyfrowej
– Lider. Od Dyktatora do Partnera
– Maszyna cię nie przytuli, ale … wysłucha i coś doradzi
Zidan78
Zapewne słyszałeś o Robo-szczurach. mają wszczepione elektrody do móżgu w obszary odpowiedzialne za ośrodek czuciowy jak i za ośrodek nagrody (przyjemności). Obrońcy zwierząt protestowali przeciwko eksperymentom na tych zwierzętach bo ponoć miały bardzo cierpieć. Nic błędnego, one były sterowane ale czuły przy tym przyjemność. Sęk w tym że były pozbawione jak kolwiek wolnej woli. Zatem jeśli coś mi mówi że zna mnie lepiej niż ja siebie sam….. to mam sporą obawę czy to coś nie chce mną powolutku najzwyczajniej zawładnąć i dać mi tylko poczucie wolności i wolnej woli. podobnie jak na szczury da się wpływać na ludzi. Powodować u nich gniew, miłość , strach czy cierpienie. Tak złożone uczucia da się kontrolować poprzez wszczepianie chipów lub elektrod. Natomiast wpływać na uczucia można trochę prościej. Wiem że odleciałem od tematu troszeczkę ale to jest zapowiedź tego co może nas czekać i co już dziać się zaczęło. Jeśli nie zrozumiemy działania tych mechanizmów i nie będziemy mieli ich pod swoją kontrolą skażemy się na niebyt i ślepą ulicę. Jesteśmy skazani na technologię, ale czy dorośliśmy do niej ? Czy aby ludzie sa gotowi na tak szybki rozwój technologii ? A może musi w nas dzięki technologii dokonać się następny skok ewolucyjny ? Już jeden taki skok na swoim koncie mamy. Może właśnie żyjemy w przedsionku takiej zmiany ? Zmiana to rozwój a rozwój to ewolucja. jesteśmy na to skazani i opór nie ma sensu. Rzecz w tym że boję się o stan naszych mózgów i samoświadomość w tym właśnie momencie bo zachłyśnięcie grozi uduszeniem. Jak dla mnie gadżety i technologia tak, ale trzeba pamiętać o korzeniach i prostocie oraz genezie naszych zachowań i determinantach tych zachowań. Bo inaczej gadżety staną się żródłem determinantów a zachowanie stanie się przewidywalne. Człowiek będzie miał wrażenie że ma wolną wolę a w rzeczywistości będzie szczęśliwy i bezwolny. To mnie przeraża….
JacekPaczka
Jestem pewnien ze rolą prawdziwego lidera jest bycie wzorem do naśladowania. To on jako pierwszy ma za zadanie wcielać w życie to, co zostało uzgodnione. Jeśli coś obiecał, to z pewnością zrobił to na tyle rozważnie, że na pewno dotrzyma słowa.
Andrzej_Ko
Odwaga w podejmowaniu decyzji
Norbert Biedrzycki
Piotr91AA
w punkt
Norbert Biedrzycki
🙂
TomaszK1
Szczęście 🙂 Wiedza, dobry produkt i LUDZIE którymi się otacza
JacekPlacek5
Tak jak pisałem nie zwalajcie wszystkiego na managerów czy liderów.
Panie Norbercie – nie dopuszczajmy do rozpasania pracowników i nadmiernej roszczeniowości. Firmy są po to aby zarabiały pieniądze dla akcjonariuszy, a nie po to żeby utrzymywały zblazowanych pracowników – przykład naszego LOTu
Dobry wpis ale trzeba zatrzymać to turkusowe badziewie
PiotrKisz21
Darczyńca to perfidny złodziej, bo okrada dziecko, któremu rzekomo pomaga. Jeśli to dziecko, któremu darczyńca pomógł zostanie przeciętnym pracownikiem w przyszłości to udowadnia darczyńcy, że darczyńca został złodziejem, bo nikt przeciętny przeciętnemu nie może pomóc nie ma takiej możliwości to darczyńca posługuje się wypaczaną ekonomią, która pozwala mu kraść?
Andrzej_Ko
Leader ma być szczery
Krzysztof C
Od ludzi. Pracownicy są najważniejsi. Bronson powiedział że jeżeli pracownicy będą zadowoleni to oni zadbają o klientów
DCzaj
O tak, przywództwo, ale takie prawdziwe, wymaga odwagi. Święte słowa. Niewielu chce wyjść poza strefę komfortu
AndrzejP34
Fajny artykuł. Kiedy ciąg dalszy serii?
Norbert Biedrzycki
Ciągle pisze. Niebawem